poniedziałek, 6 maja 2013

"Pocałunek" już skończony :)

Pogoda w majówkę, a raczej jej brak, sprzyjały robótkom :) Miałam wolny w zasadzie co drugi dzień, ale dla mnie to i tak dużo czasu na krzyżykowanie. Dzięki temu udało mi się dokończyć "Pocałunek" :)
Haftowałam go na aidzie DMC Magic Guide18ct dwoma nitkami muliny DMC.
Jak widać kratki sprały się idealnie.
Wymiary gotowego obrazka to 15 x 15 cm.






W oryginale białe pola nie były wyhaftowane tylko widać było białą aidę. Ja zapełniłam je białymi krzyżykami. Obrazek jest mały, więc wydało mi się, że tak będzie lepiej to wyglądało.
Wczoraj do południa robiłam na obrazku french knoty. Trochę ich jest :)
Wyglądają jak ospa wietrzna :D
 
Mam już do niego białą, kwadratową ramkę. Chyba zamówię do niego tylko niebieskie passe partout. Widziałam już w internecie kilka takich oprawionych obrazków i chyba taki dobór kolorów podoba mi się najbardziej.
 
 




W między czasie powstały dwa haftowane woreczki zapachowe na lawende.
Szukając zupełnie czegoś innego znalazłam mały zestaw z hafcikiem lawendy, gdzie dołączona była zapachowa mulina. Ten zestaw kupiłam już baaardzo dawno temu i zupełnie o nim zapomniałam.







Haftowałam na drobnym polskim lnie (ok.36) w kolorze ecru.
Na jednym z woreczków zamiast krzyżyków zrobiłam fioletowe french knoty. Tak mnie nawiedziło na supełki jak zobaczyłam taką piękną lawendową kolekcję u Chagi.





Drugi woreczek wyhaftowałam typowymi krzyżykami, dokładnie jak było w schemacie.
Użyłam nawet pachnącej lawendą muliny, która była w zestawie. Mulina przeleżała kilka lat, ale nadal pachnie. W zasadzie pachnie tylko wtedy gdy się nią haftuje :)






Moje supełki w przybliżeniu :)
Mnie one się bardzo podobają, a moja córka powiedziała, że bardziej podoba jej się saszetka wyhaftowana krzyżykami.






Niestety lawendy w środku jeszcze nie ma. Dopiero z tydzień temu posiałam  ją w ogrodzie.
Jeszcze nie wzeszła i nie wiem czy wzejdzie :)






 
To właśnie ten zestaw.
Back stitche na wiadereczku zrobiłam muliną 3799 a nie taką zieloną jaką sugerowali.
Przecież wiaderko jest szare to i kreseczki muszą być ciemno szare a nie zielone. Jakoś zielony tu mi zdecydowanie nie pasował :D
 
 
 





Wczoraj wieczorem zaczęłam haftować Paryż z zielonym samochodem od DMC.
Zastanawiałam się czy zacząć haftować serię od NY czy od Paryża.
Decyzję ułatwiła mi prośba Dany o Paryż :)
Myślę, że ten obrazek dość szybko wyxxxxx, bo 3/4 obrazka wyhaftowane ma być półkrzyżykami.
Tylko pierwszy plan jest zrobiony krzyżykami a cała reszta w tle to półkrzyżyki dwoma nitkami.
Oczywiście aidę 14ct, która znajdowała się w zestawie zamieniłam na 18ct Magic Guide.
I zaczęłam obrazek od dolnego, lewego rogu. Jak na mnie to bardzo nietypowo :) Ale chciałam wyhaftować najpierw to zielone auto.




 
 
 Kolejna odsłona Paryża będzie za tydzień. Mam nadzieję, że postępy będą znaczące :)







Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem!
Pozdrawiam Was gorąco!

43 komentarze:

  1. Edytko ale piękności:)
    Obrazek śliczny a woreczki tak samo piękne.
    Mi podobają się bardziej z french knotami, lawenda wyszła taka przestrzenna.
    Edytko a french knoty robiłaś dwoma nitkami muliny? Pozdrowienia. M S-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo :)
    French knoty robiłam trzema nitkami muliny.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Pocałunek" śliczny, taki cukierkowy :) Woreczki lawendowe piękne - ten z french knotami jeszcze piękniejszy :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Mnie też ten z french knotami bardziej się podoba :)

      Usuń
  4. Edytko Pocałunek wyszedł pięknie i na pewno oprawa jaką dla niego przygotujesz jeszcze bardziej podkreśli urok tego obrazka :)Woreczki urocze i pięknie wykonane a w dodatku z motywem lawendy, którą uwielbiam ;) Podziwiam za french knoty. Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na dalsze odsłony Paryża :*

    OdpowiedzUsuń
  5. French knoty pierwsza klasa!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie poleciałaś :) wręcz expresowo z pocałunkiem! Z niebieskim passe partout będzie wyglądał bosko. A lawendowe woreczki- cudeńko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne rzeczy dzisiaj pokazałaś :-) A umiejetności robienia french knotów, to zazdroszcze, bo ja raz umiem, a raz, a nawet cześciej niz raz, nie umiem, tylko denerwujac sie przy tym :-) A Ty nawet 'popełniłas' lawendowy woreczek knotami, który Ci wyszedł dosłownie obłędnie :-) nawet bardziej mi sie podoba, niz woreczek wykonany tradycyjnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Czasem zdarza mi się "nieudany" supełek :)

      Usuń
  8. Bałwanek jest cudowny, a lawenda do mnie przemawia ta z knotami - super efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczny ten całuśny bałwan, ale chowaj go i nie pokazuj do zimy :)
    Podobają mi się twoje woreczki. Supełki są urocze, ale wyszły inne iż moje. Ile nitek brałaś i ile razy skręcałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Supełki robiłam trzema nitkami, bo dwoma wydały mi się zbyt drobne, i okręcałam na igle dwa razy.

      Usuń
    2. To ja robiłam 2 nitkami, owijałam 3 razy :)

      Usuń
  10. Gratuluje skonczenia obrazka! Calkiem spory wyszedl!
    Lawenda fajna! Tez kiedys sie zastanawialam nad podmienieniem xxx french knotami. Zestaw mam ten sam, wiec jest nadzieja, ze i moja mulina nie straci zapachu:)
    Dana i jej mama to caly czas wspominaja swoj wyjazd do Paryza, wiec nie dziwie sie, ze Cie namowila:) Polkrzyzyki? Ojeju! To mnie by to zajelo wiecej czasu niz normalne xxx. Strasznie mi sie nitka zawsze placza w polxxx i nie lubie ich:(
    Aaaa! Takie pytanie od Matkasa, bo ona nie umie komentowac na blogerze. Co to za auto? Bo ze taxi w NYC to kumam, ale tego zielonego w Paryzu juz nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Auto w paryskim zestawie to jakiś garbus. Ja się nie znam na autach, ale ten zestaw nazywa się "Paris Eiffel Tower" więc tu najważniejsza , właściwie, jest wieża Eiffla :)

      Usuń
  11. Pocałunek przepiękny, a woreczki jeszcze piękniejsze. Zdecydowanie bardziej podobają mi się te z frenchami, są takie oryginalne :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudownie wyszedł "Pocałunek". Mnie z kolei podoba się woreczek zrobiony french knotami ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. piękny ten zimowy obrazeczek!!! Wykończony w expresowym czasie! Serio, ja uważam, że bardzo szybko krzyżykujesz :-)
    Teraz garbi.
    Będzie piękny!!!
    Serdecznie pozdrawiam, dziękuję za odwiedziny i zapraszam do mnie na stałe :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Obrazki cudne.Woreczki lawendowe są bardzo rustykalne,Podziwiam.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ślicznie Ci to wyszło, a te woreczki są obłędnie piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale zaszalalas tyle haftow na jeden raz hohoho :-D
    Pocalunek sliczny bardzo a lawenda pachnie az u mnie ,cudowne woreczki:-)
    Dziekuje ,ze zaczelas od Paryza bede kibicowac jak przy balwanku :-D
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, parę dni wolnego a tyle udało mi się zrobić. Jak bym tak miała z tydzień wolnego to bym dopiero natworzyła :)

      Usuń
  17. Śliczne hafty :)
    Bardzo podobają mi się Twoje lawendowe woreczki, wyobrażam sobie ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Aż się chce tego bałwanka pocałować! Piękny jest obrazek!
    Na temat Paryża to, też zaczęłam, ale bez rozpędu, mam może 10 xxX :)))
    Dobrego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! To haftujemy ten sam obrazek w tym samym czasie :)U mnie na razie też mało xxx.

      Usuń
  19. Śliczny obrazek z bałwankiem. Taki subtelny i uroczy. :) A lawenda z french knotami podbiła moje serce. Wygląda cudownie. Tak samo bardzo podobała mi się lawenda u Chagi. Pachnąca mulina - to musi być super. Taki lawendowy zapach przy pracy byłby boski. :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się haftuje tą pachnącą muliną to faktycznie cudnie pachnie. Bardzo miło się xxx.

      Usuń
  20. Woreczek z french knotami boskim=, wygląda rewelacyjnie. ale mnie, kochana, zaintrygował Twój przybornik na muliny, sama kartoniki robiłaś? Świetny pomysł, od razu masz pod ręka i mulinę i jej numer i symbol, bez szukania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, takie kartoniki, a raczej tymczasowe bobinki zawsze sobie robię jak haftuję obrazek z oryginalnego zestawu. Nie lubię tych kartek z dziurkami, do których mocują mulinę. Takie kartoniki są wygodniejsze a te narysowane znaczki pomagają szybciej odnaleźć konkretną mulinę. Nie muszę spoglądać na klucz do obrazka :) A gdy po skończeniu obrazka zostaje mi muliny, a zawsze zostaje, to przewijam ją na właściwe papierowe bobinki i wkładam do plastikowego pudełka.

      Usuń
  21. Cmokuś śliczny, woreczki śliczne.... :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękny ten skończony Dimension - jest prześliczny!!! A lawendowe woreczki, też mnie oczarowały, skłaniam się do opinii, że ten z french knotami jest szczególnie udany!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie będę oryginalna, jeżeli stwierdzę, że wolę ten z french knotami.:)Obrazek już podziwiałam jeszcze nie skończony, podtrzymuję zachwyt.:)

    OdpowiedzUsuń
  24. też bardziej podoba mi się woreczek z french knotami - przez to, że jest bardziej przestrzenny, zyskuje (jak dla mnie) na uroku
    zresztą bałwanek z "wiatrówką" też jest śliczny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że gdyby wystawić woreczki do konkursu który ładniejszy to ten z french knotami wygrałby jak nic! Zresztą on też mi się bardziej podoba :)

      Usuń
  25. Gratuluję ukończenia bałwanka, jest słodki:))
    Woreczek bardzo mi się podoba, french knoty pasują tam idealnie!

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowności, u Ciebie jest jak w bajce, zachwycająco!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Bałwanek świetny. Piszesz że obrazek ma 15cmx15cm, a wydaje się dużo większy. Woreczki lawendowe - rewelacja, szczególnie ten z "węzełkami".
    U Ciebie zawsze można coś podpatrzeć.
    Pozdrawiam Awe

    OdpowiedzUsuń
  28. Oba woreczki są prześliczne, każdy ma swój urok. Czekam na odsłonę Paryża.

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękny ten bałwanek! Bardzo masz piękne te hafty! O jak mi się wszystkie podobają!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak się cieszę, że trafiłam na Twoją stronkę! Chcę ozdobić pewien drobiazg i przypomniało mi się, że kiedyś wyzywałam właśnie takimi supełkami owieczkę na koszulce (wyszła świetnie). Niestety zapomniałam jak się robi takie supełki. Tamto dzieło wykonałam ponad trzydzieści (nie mów nikomu, że tak dawno) lat temu. Dzisiaj jak tylko włączyłam kompa postanowiłam poszukać i... znalazłam!! :D Zaraz będę trenować :) . Piękne rzeczy robisz, zazdroszczę. Zazdroszczę w taki sposób, że chyba sama znowu coś spróbuję wynitkować. Coraz piękniejszych dzieł i pomysłów życzę. A lawendę kupiłam w doniczce w OBI i posadziłam w ogródku, rośnie pięknie i przezimowała. Ja obsypałam ją troszkę jak róże i okryłam lekko na zimę bo u mnie w przeciągu siedzi. W podziękowaniu zakwitła cudnie a pachniała bajecznie. Wsypałam do woreczka listki z przyciętych pędów. Pachną baardzo długo. Ewa

    OdpowiedzUsuń