Zakładka z muliną DMC Coloris

Już dawno temu pisałam, że będę testować mulinę DMC Coloris i trochę to trwało ale w końcu zrealizowałam swój pomysł na jej wykorzystanie. Postanowiłam, że wyhaftuję zakładkę z jednych z moich ulubionych wzorów.
I tak powstała zakładka częściowo wyhaftowana muliną Coloris 4517 i zwykłą muliną DMC 347.

Całą zewnętrzną, ażurową ramkę wyhaftowałam właśnie muliną Coloris a pola z literkami zwykłą muliną.

Zakładka jest wyhaftowana pojedynczymi nitkami muliny na białej Aidzie 20ct.
Aidę przykleiłam Vliesofixem na czerwony kartonik. Wszystko idealnie się trzyma.

Podsumowując test muliny Coloris uważam, że efekt haftowania jest bardzo ciekawy i na pewno jeszcze nie raz będę coś nią haftować, ale osobiście wolę mulinę Variations za jej delikatne przejścia kolorystyczne.

Obiecałam pokazać Gorjusskę na torcie po oprawie.
Ramka z LM, a passepartout zamawiałam pod wymiar, bo niestety obrazek nie jest w standardowych rozmiarach.

Passepartout zrobiłam podwójne. Wewnętrzne w szarym, gołębim kolorze a zewnętrzne jest białe.
Z całości jestem zadowolona. Mam nadzieję, ze i Wam się podoba.
Obrazek już zawisł u mnie w pasmanterii w towarzystwie wcześniej powstałych dziewczynek.

 

 

 

Na koniec jeszcze jeden oprawiony obrazek, który już dawno temu wyhaftowałam. A do jego oprawy właśnie w ten sposób zainspirowała mnie pewna Pani Ewa. Przy okazji serdecznie pozdrawiam!

Pani Ewa przyniosła mi kiedyś pokazać jak oprawiła wyhaftowany obrazek M.Powella. Właśnie w taką głęboką ramkę z Ikei. I jak zobaczyłam jej obrazek od razu wpadłam na pomysł, że oprawię tak i mój kwadratowy, morski obrazek M.Powella. Passeportout zamówiłam, bo to co było w ramce nie pasowało wymiarowo do obrazka.

Trochę ciężko zrobić dobre zdjęcie bo szkło wszystko odbija.

Ramki i passeportout mam naszykowane do pozostałych dwóch obrazków z tej serii do kompletu.

Myślę, że za jakiś czas wezmę się za ich haftowanie.

Moim zdaniem rewelacja!

 

 

 

I to dziś już wszystko:)

Pa!