A oto efekt końcowy:
Haftowałam niebo krzyżykami z pojedyńczej nitki muliny. Już w trakcie stawiania krzyżyków miałam wrażenie, że mulina, kolor 762, jakby minimalnie różni się odcieniem.
Po wypraniu okazało się, że to nie było moje złudzenie, że ta mulina jest w dwóch różnych odcieniach ! :)
Zaznaczam, że haftowałam muliną DMC, która była w zakupionym przeze mnie zestawie.
Taka sytuacja zdarzyła mi się po raz trzeci w życiu, a haftuję już od dwudziestu paru lat i praktycznie zawsze muliną DMC. Nie pamiętam jaki to był numer w poprzednich przypadkach. Na pewno jednym z ostatnich, który się tak różnił odcieniem był jakiś jasny niebieski.
Niby DMC taka dobra jakość a też zdarzają się im takie wpadki.
Na pierwszy rzut oka, takiego średnio spostrzegawczego, nie widać tego mankamentu :)
Ja od razu to zobaczyłam i się z lekka zirytowałam :)
Tu na zdjęciach widać tą różnicę. Szczególnie z prawej strony obrazka.
Obrazek haftowałam od dołu do góry, więc nie ma mowy o żadnej różnicy w ściegu. Ewidentnie widać, że haftowałam np. rzędami do góry po 10 krzyżyków. Widać równą kreskę.
No nic już z tym nie zrobię. Próć nie będę. Zostawię dla przykładu :)
Z różą, po mału, lecę do przodu. Teraz nabiorę rozpędu bo nie rozpraszają mnie już te szarości:)
Choć już coś nowego z wielką chęcią bym zaczęła :D A nawet mam już w planach :D
Mogę zdradzić tylko, że będzie to coś z kociego tematu :)
Pozdrawiam !!!
Ja nie jestem w stanie dostrzec na zdjęciach różnicy odcienia, o którym piszesz. Nawet jeśli tam jest to to i tak nie ma znaczenia, bo haft jest przepiękny! Sama ostatnio zastanawiam się nad tym zestawem, ale mam tyle zaczętych prac, że chyba na razie tylko wpiszę go sobie na listę "ewentualne przyszłe". Pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńDzięki :) Wiesz jak to jest, jak się wie, że coś jest nie tak, to właśnie TO się zawsze rzuca się w oczy :)
UsuńJa haftuję lasek w SALu Sosnowym jednym kolorem DMC 642 i też przy kolejnym motku zauważyłam minimalną różnicę w odcieniu. Na szczęście u mnie to nie jest jednorodna duża połać, tylko drzewa, gałązki, trawki, więc to się zgubiło. Ale faktycznie, coś jest na rzeczy. To są jednak różnice widoczne głównie dla hafciarki - autorki dzieła, bo publiczność raczej nie zwróci na to uwagi :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, nie są to jakieś straszne plamy kolorystyczne, ale hafciarka wypatrzy:)
UsuńJa, niestety, też tak mam, że w swoim hafcie widzę każdą niedoskonałość. Zwykle jednak dla innych nie jest to widoczne. Nie mów o różnicy, to nikt nawet nie zauważy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Pewnie, że nie będę wspominać :)
UsuńObrazek wyszedł bardzo ładny. Też zdenerwowałabym się gdyby było widać (nawet tylko dla mnie)inny odcień tej samej nici.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu zwróciłam uwagę, że zdarzają się różnice w odcieniach, jak wyszywam coś np. tło, gdzie robię jednym kolorem, staram się aby nici były z tego samego zakupu to teoretycznie powinien być ten sam kolor, z tej samej partii.
Dla mnie, wiem bo napisałaś, że jest inny odcień, to widać delikatną różnicę:(
Tak nie powinno być. Przestaniesz zwracać uwagę na to jak obrazek się opatrzy:)
Czy następny to będzie może obrazek od Dimensions?
Jestem ciekawa niesamowicie:) Pozdrawiam. M S-P
Nie to nie będzie Dimensions. Tym razem padło na DMC, ale obrazek nie jest popularny. Jeszcze nie widziałam by ktoś go haftował. Mnie on już od dawna bardzo się podoba i czekał długo na swój czas :)
UsuńPiekny hafcik:) mimo tego innego koloru muliny:) tak to czasem bywa, najlepszym tez sie zdarza:) tak czy siak haft piekny na pierwszy rzut oka nic nie widac zapewne nikt nie bedzie go tak wnikliwie ogladal;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam niebiesko:)
Jak ktoś nie będzie się wpatrywać jak sroka w gnat (czyt.ja ja)to nie zauważy tego szczegółu :D
UsuńEdytki, obrazek będzie podziwiany z daleka więc nie będzie tego tak widać ale takiej wtopy po DMC się nie spodziewałam.
OdpowiedzUsuńA kiedy pokażesz róże?
Raczej będzie oglądany z bliska, bo chyba powieszę go w pasmanterii w komplecie z NY (jak go wyhaftuję kiedyś).
OdpowiedzUsuńRóżę pokażę w środę :)
fakt, widać :/
OdpowiedzUsuńdziwna sytuacja
ja głównie podziwiam, że chciało Ci się to niebo robić :) ja nie cierpię takich "kolorowanek" ;)
Niebo fajnie się haftowało w sklepie jak nie było ruchu. Niepotrzebny był schemat, więc mało rozkładania i składania:)
OdpowiedzUsuńHmmm, 3 razy juz Ci sie w zestawach takie problemy zdarzaly? Zawsze DMC? Porazka jakas:( Nieladnie z ich strony!
OdpowiedzUsuńMnie sie tez zdarzalo, ze jak dokupywalam konczace sie muliny, to mialy inny odcien, ale jak je dzieli kilka lat to sie nie dziwie. Ale zeby w oryginalnym zestawie?
Gratuluje skonczenia pracy! Moze po pewnym czasie zapomnisz o bledzie:) To teraz NY, tak? Gdzies czytalam Twoj komentarz nt temat:P
W zestawie to poraz pierwszy mi się to przydarzyło. Choć nie powinno być takich niespodzianek. Wydawałoby się, że dają mulinę z jednego farbowania.
UsuńNY jeszcze troche poczeka. Po róży będzie koci obrazek, bo dawno nie haftowałam żadnego futrzaka :)
Eee, no to jak poprzednie 2 razy nie byly w zestawach to nie jest tak zle. Pamietam jak raz dokupywalam DMC 815. W sklepie byly dwa odcienie, a ja w domu mialam jeszcze trzeci inny. To chyba normalne, ze po jakims czasie barwniki im sie koncza, albo zmieniaja nitki na bardziej blyszczace i widac roznice. Tak samo jest z Anchorem, stare muliny sa matowe, a te nowe blyszczace i nic sie z tym nie poradzi.
UsuńJa też tak mam ze widzę takie grzeszki ale u siebie:-). Praca jest bardzo klimatyczna a ten kolor nici...nie az tak bardzo widoczny. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że osoby "niewtajemniczone" nie zauważą tego szczegółu :)
UsuńSuper :) Fajnie dobrana ramka. A co do różnicy odcieni to gdybyś nie powiedziała pewnie bym i uwagi nie zwróciła :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWitam :) Kiedyś tez mi się tak zdarzyło,tyle że zabrakło mi nici i dokupywałam wedle numerku.W domu okazało się że 1 motek różnił się odcieniem od reszty.
OdpowiedzUsuńWidzę że nie tylko mi się to przytrafiło, no czasami i tak bywa :/
Dla mnie efekt końcowy twojej pracy jest fantastyczny !!!
Obrazek pięknie oprawiony! Warto było się pomęczyć przy tym niebie, bo tworzy niesamowity klimat tego miejsca :)) Pozdrawiam.
Dziękuję bardzo :)
UsuńWidzę, że coraz więcej osób miało taki przypadek z różnicami w odcieniu jednego koloru :) Od klientek wiem, że jeśli chodzi o ariadnę to te przypadki są częstsze :)
Ja jeszcze z DMC takiego numeru nie miałam, tylko z Ariadną raz mi się zdarzyło i dlatego jednolitych powierzchni nie haftuję równymi rzędami tylko ciągiem.
OdpowiedzUsuńZ daleka nic nie widać a jakbyś nic nie napisała to w ogóle nic bum nie zauważyła. Zresztą niebo nie jest nigdy w jednym odcieniu.
OdpowiedzUsuńJa tam nic nie widzę, że jakieś dwa różne odcienie :P dla mnie BOMBA :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to w jaki sposób oprawiłaś ten haft. :) Ja w końcu pokratkowałam kanwę i może jeszcze tej nocy uda mi się postawić parę krzyżyków w NY.
OdpowiedzUsuńA z różnicą w odcieniu muliny spotkałam się jeden raz w jednym motku muliny DMC (jasny róż pomieszany z jasnym brzoskwiniowym - coś w tym stylu). Nawet najlepszym zdarzają się wpadki. Niestety.
I tak się dziwię, że przy tylu kolorach takie wpadki są rzadkością.
UsuńCzekam na Twój NY!
Powiem tak: gdyby nie fakt, że większość interesujących mnie haftów wykorzystuje nici DMC, już dawno przerzuciłabym się na Madeirę. Są, moim zdaniem, zdecydowanie lepsze pod każdym względem. Tyle że za wygodna jestem i nie chce mi się używać konwertera, no i... co oryginał, to oryginał. Ale byłabym baaardzo zła, gdybym za niemałe w końcu pieniądze kupiła zestaw z taką "niespodzianką". I na pewno opisałabym zdarzenie w liście do producenta. Jednak tak, jak pisały dziewczyny, tragedia żadna się nie stała a obrazek jest piękny :)
OdpowiedzUsuńKociego obrazka jestem bardzo ciekawa ;)
Madeirą jeszcze nie haftowałam. Ostatnio przejrzałam swoje "skarby" i znalazłam jeden kolor bawełnianej Madeiry. Chyba gdzieś go dostałam. Znalazłam też cztery niebieskie odcienie jedwabnej Madeiry. To dopiero było zaskoczenie jak ją znalazłam :) Muszę ją do czegoś wykorzystać, bo chciałam spróbować jak się nią haftuje.
UsuńNa koci obrazek jeszcze trzeba poczekać, bo lecę z różą :)
Z daleka prezentuje sie wspaniale ,slicznie wyszlo. Te roznice pewnie sa dostrzegalne tylko przez Ciebie bo o tym wiesz:-) Mnie sie podoba tak jak jest ,gratuluje ukonczenia kolejnego dziela:-D
OdpowiedzUsuńRoza mimo ,ze rozowa/;-)/ tez sliczna ciagniesz z tym xxxxxx az milo :-):-)
Poz.Dana
Dzięki wielkie :)
UsuńHaft jest super! Też bym się zdenerwowała jak bym odkryła taką wpadkę DMC. Choć jak byś nie pokazała na zbliżeniach to pewnie bym wcale nie zauważyła.
OdpowiedzUsuńPomimo tej felernej nici - wyszło super! Obraz będzie się wspaniale prezentował:)
OdpowiedzUsuńA co do wpadek DMC: ostatnio haftowałam muliną DMC, kolorem białym (tym bardziej białym:)), kiedy zobaczyłam związane ze sobą dwa końce nici, węzełek, jakby się nitka urwała i ktoś dowiązał dalszy kawałek... Widziałam już takie coś przy włóczkach, ale z muliną to mi się przytrafiło po raz pierwszy.
Pokazuj różę jak najszybciej! I tego nowego kota:))
Różnica jest praktycznie niewidoczna :)
OdpowiedzUsuńJa bym pewnie poszła na łatwiznę i przed wyszywaniem dobrała kolor kanwy pod odcień nieba i nie wyszywałabym już muliną całości. Dlatego podziwiam za wytrwałość :)
Nie wiem jak w naturze, ale na zdjęciach różnica jest prawie niewidoczna:)
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy wygląda przepięknie !!
OdpowiedzUsuńPiękny ten Paryż.... różnica w kolorach muliny naprawdę może wkurzać, ale cóż, na Twoim miejscu też bym nie pruła. Nie mogę się doczekać co teraz będzie kociego na Twoim tamborku!!!
OdpowiedzUsuńEdytko- faktycznie jest różnica, ale trzeba się mocno przyjrzeć:) przepięknie wypadł Ci ten hafcik! pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńŚwietny klimatyczny hafcik z Paryżem :)
OdpowiedzUsuń