Wiem, lubię utrudniać sobie życie:) Mogłam uszyć go z dwóch kawałków materiału a nie z 63 malutkich kwadracików, ok.7x7cm. Ale co tam. Trochę przejrzałam niedawno nabyty egzemplarz "Patchwork dla początkujących" i zabrałam się do szycia.
Hamak po uszyciu ma ok. 40x50cm.
Na tym zbliżeniu widać, że nie do końca wszystko wyszło mi idealnie, ale i tak jestem z siebie mega zadowolona. To mój pierwszy, taki większy patchwork w życiu!
Pomiędzy warstwami jest ocieplina. Jaka dokładnie to wiem, bo kupiłam ją już kilka lat temu i nie znam się na numeracji czy czymś takim. Całość obszyłam bawełnianą lamówką. Zaczepy są z odzysku, ze zdewastowanego, starego hamaka.
No i druga strona, gdzie widać moje krzywe przeszycia/pikowania:)
Praktycznie wszystko szyłam na maszynie. Jedynie ostatni etap przyszywania lamówki na jednej ze stron jest ręczny.
A tu Goldi we własnej osobie, jeszcze na starym hamaczku.
Tu widać jakie dziury wykopał:)
Mam nadzieję, że mojego hamaka tak szybko nie zniszczy. Ech, słodki diabełek:)
Pewnie zauważyłyście te karabinierki na klatce? Muszą być zapięte na drzwiczkach gdy Goldi jest w klatce, bo niestety potrafi sam je otwierać:) Bardzo pomysłowy i zaradny z niego zwierzak.
Teraz na zimę zwiększa swoją masę ciała i zmienia kolor sierści. Będzie, zresztą jak już widać na zdjęciu, taki złoty. Czyli Gold:)
Tu już na nowym hamaku.
Goldi to strasznie ruchliwy zwierzak i ciężko zrobić mu zdjęcie:)
Hamak od dołu.
Niebiesko-czerwony, bo miał kolorystycznie pasować do klatki.
Goldi w trakcie gramolenia się na hamak :)
Jak widać, według niego hamak jest OK. Chyba nawet nie zauważył podmianki:)
Ech, a ja się tyle naszyłam :D
Stwierdziłam, że muszę uszyć jeszcze jeden, ale już nie będzie patchworkowy.
A tak na dzień dzisiejszy prezentuje się mój Powellek.
Myślę, że kolejnym razem pokaże już gotowy obrazek. Pracuję nad nim co wieczór.
Przez tą paskudną pogodę ciężko zrobić przyzwoite zdjęcia.
Trzymajcie się ciepło!!!
Pa!!!
Edyta jesteś debeściara! Normalnie czapki z głów-jak na pierwszy raz to ja bardzo Cię podziwiam! Ja jestem w tym temacie zieloniusieńka!
OdpowiedzUsuńEdytko jak na pierwszy patchwork to bardzo dobrze, nie widzę żadnych mankamentów. Dla mnie maszyna to rzecz nie do ogarnięcia:) A "zwierz" przesłodki, ciekawski chyba? A obrazek piękny. Jeszcze trochę i będzie gotowy:) Zazdroszczę. M S-P
OdpowiedzUsuńO proszę i dowiedziałam się czegoś nowego :), hamaczek wyszedł super a zwierzak przeuroczy :)
OdpowiedzUsuńGoldi jest przesłodki, z pewnością ucieszył się z nowego hamaka :) Wygląda na bardzo zadowolonego :)
OdpowiedzUsuńSuper hamaczek. Kolorki bardzo fajniedobrane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Patchwork pierwsza klasa, pierwsze kroki poczynione więc trzeba spróbować uszyć coś większego. Goldi to prawdziwy słodziak. Obrazek w Twoim wykonaniu jak zawsze piękny i perfekcyjny.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się coś większego :) Może kiedyś.
UsuńZwierzak widać, że zadowolony :) Super dobrane kolory. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowny hamaczek, a zwierzaczek przesłodki! Niestety, przy takiej ilości kotów, królików i kur nie mogę sobie już pozwolić na fretkę :(
OdpowiedzUsuńSłodziak.
OdpowiedzUsuńMoje szczurki uwielbiały kaptury. Chodziłam do SH kupowałam bluzy dresowe i odcinałam kaptury. Kładłam w klatce a one sie w nich zakopywały.
To ten wspaniały hamaczek? Piękny.... zwierz zadowolony!!!! A krzyżyków niesamowicie szybko przybywa:)
OdpowiedzUsuńjaki boski jest Goldi!!! hamak też ekstra, masę pracy włożyłaś, ale dziś zachwycać się będę złotowłosym :*
OdpowiedzUsuńAaaa! Super! Super! I takie słodkie małe zwierzątko! ^_^
OdpowiedzUsuńŚwietny hamak :) Goldi zadowolony-ależ On pięknie pozuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie wiem co fajniejsze Goldi czy hamaczek :) W kazdym razie podziwiam za zszywanie :)
OdpowiedzUsuńPowellek cudny ,czekam na calosc :)
Poz.Dana
Jaki słodziak z Goldiego. Hamaczek wygląda bardzo wygodnie i na dodatek kolorowo. Powellek ładnie rośnie.
OdpowiedzUsuńCudny futrzaczek:))) Widać, że mu dobrze w takim hamaczku!
OdpowiedzUsuńPowelek super przyrasta:)
Ten radosny pyszczek mówi sam za siebie, hamaczek idealny :)
OdpowiedzUsuńJak miło popatrzeć na kolorowy haft kiedy za oknem tak ponuro.
Nie przestajesz mnie zadziwiać! Jestem pod wrażeniem hamaczka i Goldiego, a na powellkowy hafcik miło popatrzyć, gdy za oknem szaro :)
OdpowiedzUsuńBUZILE!
Ale fajny jest ten Twój Goldi... Nie wiedziałam, że tchórzofretka może mieć taki kolor futerka... śliczny. A hamaczka gratuluję :) Wyszedł naprawdę fajny patchwork...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Podziwiam Cię za patchwork - hamak wyszedł super ! Ja tez mam tą gazetkę, ale tylko ją sobie oglądam:)
OdpowiedzUsuńGoldi jest słodziutki - całuski mu przysyłam !
Powellek wyłania się piękny...
Pozdrawiam!
Goldi jest śliczny:) A hamak ma dizajnerski:) Widać, że mu przypasował. Hafcik cudny jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńZdjęcie w trakcie gramolenia bombowe. Gratuluję debiutu patchworkowego.
OdpowiedzUsuńRany, jakie to kochane stworzonko!!! Co za morda cudna!:) Ja Ci się nie dziwię, że z miłości zrobiłaś jej taką superową leżankę :)
OdpowiedzUsuńGoldi jest swietny:)postepy w Powellu niesamowite,ja dopiero zabieram sie za swojego:)i jeszcze raz dziekuje za wzor.tylko mam pytanie,nie wiem czy moze albo Pani nie zauwazyla albo tak celowo robi ale w instrukcji pisze zeby niebo wyszywac pol krzyzykami..pozdrawiam Dominika
OdpowiedzUsuńTak, czytałam że niebo zalecają robić półkrzyżykiem, ale ja wolę haftować całymi krzyżykami. Można zrobić półkrzyżyki. Też będzie dobrze.
UsuńWlasnie jade do Ciebie na zakupki :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że poznałam Cię osobiście.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Hamak rewelacja :)
OdpowiedzUsuń