wtorek, 14 maja 2013

Paris Eiffel Tower - postępy

Po tygodniu xxx, tylko wieczorami, mój Paryż na dzień dzisiejszy wygląda tak:






Dla przypomnienia: haftuję na białej aidzie Magic Guide 18ct, dwoma nitkami DMC.

Mało przez tydzień mi przybyło obrazka, bo moje wieczory były dość krótkie w poprzednim tygodniu. Ciągle coś mnie od niego odrywało. Albo musiałam wyjść z domu, albo zabrałam się za sprzatanie :)

Back stitche robię od razu. Nie lubię ich robić na skończonym obrazku. Jak kończę haft to mam go od razu skończony w 100%.



 
 
 
Na dziś w zasadzie to tyle :)
Bardzo się cieszę, że moje "oko tygrysa" tak Wam się spodobało! Otrzymałam od Was mnóstwo przemiłych komentarzy :)  A dzięki nim ujawniło się kilka nowych, dla mnie, blogerek robótkowych, do których sukcesywnie teraz zaglądam na blogi. Jeszcze raz bardzo dziękuję za komentarze!
 
 
Pozdrawiam !!!
 
 

34 komentarze:

  1. Oj, wcale nie tak mało:) Zapowiada się pięknie!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak skończysz znowu będzie się czym zachwycać :)
    Zauważyłam na wielu blogach, że dziewczyny od razu w trakcie haftowania robią back stiche. Ja wolę wykończyć kreseczką :)
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tą wisienkę na torcie, jaką są back stitche, zostawiasz sobie na koniec :)
      Wtedy taka kreska czaruje, bo z plamy kolorów wyłaniają się piękne kształty.

      Usuń
  3. Jakkolwiek to brzmi, ale muszę to powiedzieć: jesteś bardzo płodną hafciarką :-))) Pełna podziwu tu zawsze zagladam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mało???? ja bym powiedziała, że dużo :) nie wiem kiedy ja się zabiorę za NY...
    Paryż wcześniej czy później też kupię - oba razem będą fajnie wyglądały :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Super Ci idzie :-)
    Ja tez zaczęłam robić backstich w czasie wyszywania i nie zostawiam ich na koniec. Wydaje mi się, że chyba tak jest szybciej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ten sposób wydaje się tylko, że jest szybciej:) Ale dobre i to :)

      Usuń
  6. Edytko,gdzie mało przybyło? Dużo, nie masz przecież wiele czasu.
    Fajny obrazek będzie. Jak wszystkie z resztą:)
    Pozdrawiam. M S-P

    OdpowiedzUsuń
  7. Już jest pięknie! To chyba dobry sposób, żeby kontury robić w trakcie, a nie na koniec pracy... będę musiałam też tak haftować, bo to chyba lepsza metoda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem każda metoda jest dobra jeśli właśnią z nią nam wygodniej :)

      Usuń
  8. Obrazek będzie świetny,a igiełka Ci się chyba pali w rękach bo moim zdaniem jest już sporo.Nigdy nie robiłam konturów od razu.Osobiście lubię robić back stitche więc zostawiam je sobie na koniec. Taki deserek :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tyle krzyżyków przez tydzień to bardzo dużo =) A cały obrazek zapowiada się interesująco =)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wcale nie "tylko tyle", ale aż tyle! Fura robi wrażenie :)A z tymi bachstichami mnie właśnie zastanowiłaś- to całkiem dobry pomysł aby je robić od razu- dzięki temu obrazek zyskuje "wyraz" :) Może zastosuję na mojej jarzębinowej wróżce :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja wróżka już jest śliczna, ale jak zrobisz back stitche teraz czy później to będzie cudo! Nie pokazuj jej z back stitchami bo padnę trupem z zachwytu i z zazdrości, że takiej nie mam :)

      Usuń
  11. Świetny:) Podziwiam, że robisz z czarno-białego schematu. Ja zupełnie odpuszczam takie wzory nawet jak mi się bardzo podobają. Przerasta to moje oczy i moje nerwy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, a ja mam odrotnie :) Żeby haftować z kolorowego schematu to muszę się do tego, przede wszystkim, psychicznie nastawić :D

      Usuń
  12. Piękne postępy!
    też ten Paryż jest na mojej liście hafciarskiej:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak to już jest że nie samymi xxx człowiek żyje. Moim zadniem to i tak idzie Ci super szybko. Obrazek świetny.
    Pozdrawiam Awe

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudny zestaw, zdolna Kobieta to i piękne krzyżyki wychodzą :) Piękny :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Sporo przybyło i ślicznie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  16. No calkiem sporo przybylo:-) Ja jednak czekam na ta bardziej mnie interesujaca czesc czyli wieze,wiec zycze Ci dlugasnyyyyyych wieczorow.
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolejny piękny haft a Pani tempa pozostaje mi jedynie zazdrościć :* Ja jestem dopiero na początku 3 kartki elfika i to bez backstitchy a to już 3 tygodnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szybko idzie ten hafcik. Wygląda świetnie. To racja, że jak się robi backstitch'e od razu to haft jest jakoś tak szybciej skończony. :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna kolorystyka! no i tempo też super!

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo interesujacy blog- haftujesz naprawde genialne wzory :) Obecny też zapowiada się ciekawie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudny. Czekam z niecierpliwością na całość.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapowiada się super, czekam na dalsze efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Paryż będzie boski, chyba muszę skorzystać z Twojej metody i od razu backstitche robić bo później jakoś mnie irytują a tak efekt widoczny i większa motywacja do kontynuowania haftu :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wcale nie tak mało, całkiem sporo już wyszyte!

    OdpowiedzUsuń
  25. Chciałabym mieć takie tempo w wyszywaniu ;)
    Super jak do tej pory.

    OdpowiedzUsuń
  26. Podziwiam i zazdroszczę :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękny obrazek, zazdroszczę tempa pracy :)

    OdpowiedzUsuń