Koc robię codziennie po kilka elementów, a haftuję albo jeden albo drugi obrazek:)
Pierwszym haftem jest mega kolorowy pies.
Sama nie wiem czemu akurat padło na tego psa. Chyba przez te kolory. Psa nigdy nie haftowałam. Jedynie na obrazkach Anchora mam damy z psami. Ale one są tam malutkie. A to jest jednak konkretnej wielkości psia głowa, bo całego nie będzie:)
Wzór znalazłam w internecie. Nie wiem co to za firma. Widziałam też inne zwierzaki, ale tylko psa widziałam na szarym tle i dlatego tak mnie urzekł:)
Psa haftuję na szarym Belfaście pojedynczą nitką muliny DMC.
Początkowo zaczęłam podwójną, ale jakoś mi się to wydawało za grubo i nie ładnie.
W sumie często wyszywam na Belfaście dwoma nitkami muliny, ale jakoś te kolory mi się w takiej grubości nie podobały.
A tak ma to wyglądać po skończeniu:)
Dziewczynka Gorjuss też pomału rośnie.
Haftuję ją na Aidzie 14ct, która była w zestawie. Fajnie wychodzi i nie ma jakiś strasznych prześwitów. Moim zdaniem jest OK. Bardzo fajnie się nad nią pracuje. Czysta przyjemność:)
Chyba najprzyjemniej w tej chwili robi mi się ten kocyk z szydełkowych elementów:)
Zdradzam igłę na rzecz szydełka:))
Może nie jest to jakieś super "dzieło", ale mnie i co najważniejsze, mojej córce się podoba, bo to dla niej robię ten koc.
Sama wybrała takie kolory.
Koc robię ze 100% bawełny od Alize.
Nawiasem mówiąc mam ją dostępną u siebie w pasmanterii w różnych kolorach.
Przy okazji troszkę autoreklamy:)
Ciekawa jestem ile mi zejdzie z tym kocem. Rozmiar nie jest jeszcze do końca ustalony. Na razie po prostu robię. Po skończeniu elementów będzie jeszcze obrobiony na około. Tak do końca nie wiem jak to zrobię, ale jakiś plan jest:) Wciąż się uczę!
Jeden dopiero co zaczęłam a już mam pomysł na drugi:) Tym razem dla siebie.
Jak widać każdą wolna chwilę wykorzystuję na maksa! Przydało by się ich więcej:)
Pa!