czwartek, 28 marca 2013

Kurczak

Też mam swojego kurczaka :)
Powstał dwa lata temu, a nawet mała gromadka, która poszła w dobre ręce:)






Jest to kurczak z kolekcji Margaret Sherry.
Haftowałam go na aidzie 20ct muliną DMC. Jego rozmiary to 8 x 8 cm wraz z ogonem :)
Haftowałam na aidzie 20ct, bo dwa lata temu nie mialam pod ręką na tyle plastikowej kanwy.
Z tyłu podklejony jest taką cieniutką, żółtą gąbeczką.
Kurczak w oryginale ma jeszcze nóżki, ale mój jest bez :) Myślałam, żeby zrobić mu takie dyndające np. czerwone koraliki na sznurku, albo powyginane z drutu. Może w przyszłym roku coś pokombinuję. W tym dostał nową wstążkę :)






Od Ani dostałam przepiękną kartkę ze świątecznymi życzeniami. Jest taka troche kocia :) Całkiem w moim stylu. Dopiero co podziwiałam ją na blogu a już jest u mnie!
Aniu, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję.

Ja w tym roku nie zrobiłam żadnej kartki. Wszystko przez brak czasu. W przyszłości obiecuje poprawę. Już zaczęłam przeglądać wzory na kartki na Boże Narodzenie żeby się wyrobić do przyszłych Świąt :)

Kartka od Ani jest śliczna! Taka dopracowana i wypieszczona.



 
 
 
 
To już mój ostatni post przed Świętami. Pozostaje mi życzyć Wam zdrowych i wesołych
Świąt Wielkanocnych spędzonych w rodzinnym gronie oraz smacznego jajka i pięknej pogody na mokrego dyngusa!

wtorek, 26 marca 2013

Katalog Dimensions lipiec 2013

Przeglądając w internecie przeróżne stronki, a zwłaszcza odwiedzając rosjanki, znalazłam calkiem przypadkiem kilku stronicowy katalog Dimnensions z nowościami na lipiec 2013. Jest tam, między innymi, obrazek kota, w którym ostatnio się zakochałam :)

Jak widzę jeszcze troche przyjdzie mi na niego poczekać :(























 
W katalogu, według mnie, można znaleźć kilka ciekawych obrazków. Wiadomo, że każdemu podoba się coś innego :)
 
 
Jakiś czas temu zostałam poproszona o udzielenie małego wywiadu na temat mojego starania się o dotację na rozwój firmy z programów unijnych. Artykuł pt.: Kiedy Unia mówi "nie" można przeczytać na stronie http://jakuszyc.pl/ .
Prawie cała strona poświecona jest szyciu, ale nie tylko. Może przeglądając tą stronę znajdziecie coś ciekawego dla siebie. Może coś Was zainspiruje :)
 
Nie składam Wam świątecznych życzeń, bo planuję jeszcze jeden post przed Wielkanocą.
Ale dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze!
 
 
Trzymajcie się ciepło!!!

piątek, 22 marca 2013

Wąż szydełkowy

Kiedyś zobaczyłam bardzo podobnego węża szydełkowego gdzieś w internecie. Postanowiłam sobie, że zrobię takiego z resztek kolorowych włóczek jakie mam w domu. Miał być docelowo ozdobą w sklepie. Jak postanowiłam tak i zrobiłam. Nie powiem, zajęło mi to trochę czasu, a raczej rozciągnęła się jego realizacja w czasie. Zaczęłam węża już pod koniec zeszłego roku a dopiero wczoraj go skończyłam :)







Dziś go zmierzyłam. Ma 2,30 cm długości!
Całkiem sporo :)
Wąż zrobiony jest z różnych resztek włóczek jakie znalazłam w domu, oczy zrobiłam mu z guzików a język z czerwonego filcu. Gad "pożarł" trzy małe poduszki z Ikei :)






Dziś zwiedzał sklep i szukał miejsca dla siebie.






W ostateczności wylądował na regale z włóczkami :)
Ma na oku prawie cały sklep i może też wyglądać przez okno :)










A teraz się pochwalę jakie cudowności dostałam od pewnej, przemiłej pani.
Są to dwa, bardzo starannie, uszyte woreczki z prawdziwą, pachnącą lawendą.
Wzorek z lawendą wyhaftowany jest na maszynie hafciarce.
Prawda, że piekne?







Bardzo dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze!
Pozdrawiam Was gorąco!

poniedziałek, 18 marca 2013

Poduszka z "drzewem życia" skończona

Wczoraj uszyłam poszewkę na poduszkę z "drzewem życia".  Nieskromnie powiem, że bardzo mi się podoba :)  Jestem zadowolona z efektu końcowego.
Poduszka wylądowała dziś na czerwonej kanapie w sklepie.






A to oryginał, na którym się wzorowałam. Wyszło mi prawie identycznie :)
Dodałam 10 krzyżyków na pniu drzewa, by było troche "wyższe".






Na zdjęciu z Cross Stitchera dopatrzyłam się wszytej po bokach pomarańczowej wypustki.
Postanowiłam wszyć do mojej poszewki taką samą. Stwierdziłam, że fajnie będzie to wyglądać.
Przód poszewki wyhaftowany jest na lnie Belfaście, a na tył dałam drobniutki len, prawie w identycznym kolorze, który kiedyś kupiłam z metra w sklepie z lnem w Katowicach.
Na tym zdjęciu widać Belfast nad pomarańczową wypustką, a pod nią jest ten drobniutki len.

W zasadzie całą poszewkę uszyłam ręcznie bo poprztykałyśmy się z maszyną do szycia i strzeliła mi focha :) I w zasadzie nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Myślę, że ręcznie wyszło mi to o niebo lepiej niż jakbym uszyła to na maszynie. Miałam niezłą zagwozdkę jak wszyć tą wypustkę by wyglądała przyzwoicie.  Według mnie wyszło całkiem, całkiem. To nie jest wybrany fragment. Tak obszyta jest cała poduszka. Jak dla mnie super!






Z tyłu poszewkę uszyłam na tzw. zakładkę. Bez wszywania zamka.
Tą część zaczęłam szyć na maszynie. I tu dokładnie widać co ona wyprawiała. Pod spodem szew jest jeszcze gorszy. Mój ręczny szew wygląda lepiej. Chyba coś z naprężeniem nitki było nie tak. No nie wiem. Nie zabardzo się na tym znam. Jak ostatnio na niej szyłam wszystko było ok. Więc nie wiem co jej odbiło :)






I jeszcze kilka zbliżeń :)






Poduszka jest baaaardzo wiosenna.








 
 
 
Teraz ostro wzięłam się do pracy nad angielską skrzynką pocztową. Już czas najwyższy ją skończyć, bo mam w głowie kolejne plany i pomysły :)

sobota, 16 marca 2013

Aida 20ct

Wczoraj dostałam zamówiony towar od Hobby Studio a w nim, między innymi, Aide 20ct Easy Count od Zweigart. Jest to w tej chwili nowość na rynku. Ja często na niej haftuje, więc kawałek przygarnęłam dla siebie by wypróbować.

Zrobiłam zdjęcia zwykłej Aidy 20ct i Aidy 20ct Easy Count. Dla porównania przyłożyłam do nich Aidę 14ct.

Aida 20ct ma gęstość 80 ściegów/10cm, a Aida 14ct ma 54/10cm. Jest to bardzo duża różnica w wielkości obrazków. Na Aidzie 14ct haftujemy dwoma lub trzema nitkami muliny, a na Aidzie 1 nitką muliny. Dwoma nitkami w zasadzie jeszcze nie próbowałam.
Właśnie na Aidzie 20ct jedną nitką haftowałam mojego elfa w brązach od HAED.

Aida 20ct Easy Count od Zweigart ma naniesioną szarą krateczkę co 10 krzyżyków dla ułatwienia ich liczenia. Jest to bardzo duże ułatwienie, bo licząc krzyżyki na takiej gęstości można dostać oczopląsu :)  Po wyhaftowaniu należy obrazek namoczyć w wodzie o temp.40 st.C przez ok.1/2 godziny w celu usunięcia kratki.

Na tym zdjęciu jest Aida 20ct biała i pod nią 14ct.





A na tym zdjęciu jest Aida 20ct Easy Count, a pod nią biała 14ct. Ta nowa, pokratkowana aida nie jest czysto biała. Jest to tak zwany biały antyczny. Dla mnie lekko szary.






Aida 20ct nie jest miękka, jest lekko usztywniana, podobnie jak inne aidy. Ma identyczny splot nitek jak 14ct, 16ct czy 18ct. Niczym się nie różni oprócz gęstości nitek.


W tym zamówieniu od Hobby Studio znalazły się też takie zapinane metalowe ringi o średnicy 6,4 cm. W opakowaniu są dwie sztuki. Nakłada się na nie bobinki z muiną np. do haftowania danego obrazka.





Kolejną rzeczą, którą zamówiłam do sklepu są takie zapinki na bobinki z mulinami od Madeiry.
Są małe i delikatniejsze od tych metalowych. I mieści się na nich mniej bobinek.






Zamówiłam też taką linijkę-lupkę od Prymu. Na brzegach ma magnesy więc nadaję się do tablicy magnetycznej. Jej całkowita długość to 16cm.






Już ostatnią nowością są lampki do oświetlania robótki. Lampki są na baterie i przypina się je do tamborka. Można przypinać je też do książek. Jak kto woli. Ja jedną kupiłam dla siebie. Czasem czytam książkę w samochodzie w czasie dalszego wyjazdu. A może przyda mi się kiedyś do haftowania. Zobaczymy, jakby coś to już mam :)










Czytałam na jakimś forum, czy blogach, że panie były ciekawe jak taka lapka się spisuje i czy jest poręczna.
Muszę powiedzieć, że bardzo dobrze oświetla haftowane miejsce, a mam lampkę z jedną żarówką a są, chyba, nawet z dwoma czy trzema. Lampka jest w miarę lekka.
Zdjęcia robiłam wczoraj wieczorem w domu przy górnym oświetleniu.






Przy tej lampce widać nawet jakieś prześwity, których normalnie nie widać.
A haftuję na 18ct :)










Przy okazji zdjęć załapał się jako "model" mój super tamborek od Clovera. Jest skręcany i ekstra trzyma. Jestem z niego bardzo zadowolon. Nabyłam go w Sew and So.
Ten obrazek tylko do zdjęć naciągnęłam na szybko na tamborek. Na codzień haftuję go w ręcę, bo aida jest dość sztywna.






Zrobiłam też zdjęcie w całkiem ciemnej łazience :)


 



Mam nadzeję, że moje zdjęcia choć trochę komuś pomogą.




Pozdrawiam gorąco!

czwartek, 14 marca 2013

Owca

Kiedyś późnym wieczorem czegoś szukałam w swoich szpargałach i całkiem przypadkiem wpadł mi ręcę wydrukowany już dawno schemat obrazka o tematyce wielkanocnej. A mianowicie jest to owca, która pozuje na zajączka wielkanocnego. Trzymając w ręce schemat pomyślałam sobie, że wyhaftuję tę owcę na plastikowej kanwie, dodam patyczek i będzie ozdoba świąteczna jak nic :)
Jak postanowiłam tak zrobiłam :)






Owieczka ma bardzo wesołą mordkę :)






Swą inspirację czerpałam z tego wzoru. W zasadzie pozmieniałam wszystkie kolory. Chciałam, by moja owieczka była taka bardziej wiosenna i wesoła.  Zrezygnowałam z dolnej części obrazka, gdzie jest coś na czym owca stoi. Mojej nóżki prawie dyndają :)






Owieczka wyszła całkiem konkretnych rozmiarów, ale o taką wielkość mi chodziło.
Jest już ozdobą w pasmanterii :)  Wbiłam ją do doniczki z moim włóczkowym drzewkiem.






Haftowałam owieczkę na plastikowej, przezroczystej kanwie dwoma nitkami DMC.
Z tyłu podkleiłam ją zielonym filcem, by ładnie wygladała z każdej strony i przykleiłam klejem, typu Super Glu, drewniany patyczek do szaszłyków.

Myślę, że nie jest to moja ostatnia ozdoba wielkanocna na plastikowej kanwie. Co najmniej jeszcze jedną wyhaftuję.






Wczoraj zajrzała do mnie pewna moja klientka, tylko po to by pokazać mi co ostatnio tworzy.
Bardzo to miłe :)  Muszę przyznać, że fajne mam te klientki :)

Oto kurczak i zając!
Oba konkretnej postury. Baaaardzo fajne! Idealnie wykonane.





Każdy z osobna.

Może kogoś zainspirują :)











Bardzo dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze, które zostawiacie!
Pozdrawiam Was ciepło!!!

wtorek, 12 marca 2013

Wiosenno-świąteczny wianek

Jakiś czas temu przemiła klientka obiecała mi, że jak pójdzie zrywać brzozowe gałązki na wianki to trochę też mi przyniesie. I przyniosła! Może podczytuje Pani mojego bloga. Baaaardzo Pani dziękuję!
Z jego pleceniem miałam trochę problemów. Nie do końca gałązki chciały współpracować. Pomagałam sobie żyłką :)
I te moje koty baaardzo zainteresowane drobnymi gałązkami :))

Wyszło mi takie coś.






Tak prezentowały się gałązki gdy je dostałam i zanim zamieniłam je w wianek.






Wianek wyszedł dość duży. Jego średnica to ok.45cm. Ale taki miał wyjść. Miał być ozdobą okna w pasmanterii.
I jest! Udało mi się w niedziele zebrać wszystko do kupy i zmontować wianek :)

Do przyozdobienia wianka użyłam białych piórek, wydmuszek i styropianowych jajek, które obkleiłam prostą wydzieranką z gazety. Pewnego wieczoru wpadłam na pomysł zrobienia małych, szydełkowych kwiatuszków z perełkowymi środeczkami. Wszystkie półprodukty, które wykorzystałam do mojej sklepowej, świątecznej dekoracji można nabyć u mnie w pasmanterii.














Z kwiatkami było trochę zabawy :)  Chciałam zrobić ich więcej, ale jest jak jest. Wszystko przez brak czasu.
Kwiatki są w dwóch wersjach kolorystycznych i z dwoma różnymi środkami. Jedne są w kolorze bardzo jasnego ecru i mają w środku po kilka małych perełek a drugie są w kolorze ciemniejszym ecru i mają jedną, dużą perełkę w środku.










W oknie, w środku wianka, powiesiłam przepiękne jajko ozdobione frywolitką, które dostałam od Ani ze Sztuki splotu. Ania podarowała mi to cudo gdy mnie odwiedziła w mojej pasmanterii. Jeszcze raz Aniu bardzo Ci dziękuję za spotkanie i za prezent!
Prawda, że śliczne? Już spotkałam się z pytaniami: co to za piękna koronka na tym jajku?



 
 
 
Skończyłam wreszcie haftowanie "drzewa życia" na poduszce. W najblizszym czasie pokażę Wam efekty mojej pracy. Zostało mi teraz uszycie poszewki :)  Myślę, że zrobię to w sobotę. Muszę mieć do tej operacji dzienne światło. A jak codziennie wracam do domu to jest niestety ciemno. Muszę mieć też więcej czasu by się zbyt szyciem nie stresować. A będę szyła na maszynie. A nie jest to moje ulubione zajęcie :)  Mam maszynę i szyję jak muszę :)