Dziś pokażę, obiecaną już jakiś czas temu metryczkę, którą wyhaftowałam dla mojego siostrzeńca Borysa. Ostatnio nawiedziłam siostrę i przytargałam metryczkę do sklepu. Tu mam dobre światło i zdjęcia jakoś wychodzą bez względu na pogodę za oknami :D
Do wykonania metryczki posłużył mi wzór DMC z serii Somebunny to love pt. "Story Time". Nie jest to wzór przeznaczony do metryczki, ale wzory z tej serii tak bardzo mi się podobają i uznałam, że ten będzie fajnie pasował. Dobrze wpasował się napis z imieniem i innymi danymi.
Wielkość obrazka, środek ramki, to 26 x18cm.
Haftowałam na aidzie 16ct dwoma nitkami DMC. Oprawiałam sama w gotową ramkę. I żeby troche ożywić obrazek dodałam niebieską kokardke w kratkę. Mogło to też być niebieskie passp..., ale musiałabym czekać na zamówienie. Myślę, że całkiem fajnie wygląda.
Kilka zbliżeń na słodkie zwierzaki.
Zdjęcia robione z szybką, więc troche odbijają światło.
Też dla Borysa zrobiłam kartkę powitalną. Wzór pochodzi chyba z jakiegoś starszawego Cross Stitchera. Podobną robiłam dla Igora. Tylko zamiast body był konik na biegunach.
Wzór karteczki wyhaftowałam na aidzie 20ct jedną nitką DMC.
Guziki z moich chomikowych zasobów. Idealnie spasowały:D
Kotek jest dość znany. Pochodzi z jakiejś serii od Margaret Sherry.
Ramke kupiłam w jakimś markecie. Wszystko razem dość fajnie wygląda. Choć ma już swoje lata:P
Dziś to wszystko. Wkrótce pokażę ozdoby świąteczne, których baaaardzo powoli, ale sukcesywnie przybywa. Wpisów z serii "Z archiwum XXX" jeszcze będzie dużo :D.
Ostatnio nie mogłam wstawiać zdjęć na bloga, bo cytuję "skończyła mi się darmowa przestrzeń dyskowa". Chciałam troche dokupić, ale jakoś mi się ta operacja nie udała. Usunęłam parę zdjęć z Picasa, których nie ma blogu i tym sposobem powstał dzisiejszy wpis.
Może macie podobne doświadczenia lub jakieś pomysły na tą "przestrzeń dyskową". Bardzo proszę o jakieś pomysły lub rady. Ja jestem początkującą "blogerką" więc liczę na Wasze wskazówki. :)
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze, które mnie napędzają i dodają skrzydeł !!!
świetnie wymyśliłaś z tą wstążeczką! efekt jak dla mnie powalający :)
OdpowiedzUsuńkartka też nietuzinkowa!
Ja też nie byłam świadoma, że miejsca na zdjęcia może kiedyś zabraknąć. Temat był poruszany ostatnio na naszej facebookowej grupie hafciarskiej. Sprawdziłam jak tam z moim wykorzystaniem i było na poziomie 24%. I właśnie dziś rano skończyłam zmniejszanie zdjęcia, bo radośnie wklejałam zawsze oryginały po ok 1,5 MB. Sporo pracy mnie to kosztowało. Zmniejszyłam każde z 200 zdjęć, potem podmieniłam w postach, a na koniec wyrzuciłam te "duże". W efekcie mam wykorzystane 0,15% a wszystkie zdjęcia zajmują tylko 1 MB.
OdpowiedzUsuńI dodam, że zdjęcia nie straciły wcale na jakości. A podejrzewam, że mało kto otwierał je w oryginalnych rozmiarach.
OdpowiedzUsuńZe zdjeciami nie pomoge, bo blogera nie lubie i nie uzywam.
OdpowiedzUsuńA wpisy archiwalne lubie:) O takim passepartout ze wstazki to juz sama myslalam, nawet pokupowalam nieco wstazek w tym celu, tylko takich szerszych. Ale czekaja na swoja kolej, bo obecnie to nie widze sensu oprawiania moich prac, dopiero jak bede na swoim albo chociaz na odpowiednim kontynencie:P
Karteczka bardzo mi sie podoba:) A ten kroliczek to jakos malo chlopiecy:P
Kochane te wyszywanki ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej urocza ta kartka z małymi stópkami i guziczkami :)
OdpowiedzUsuńsuperowe;-)
OdpowiedzUsuńZaglądam, spoglądam, a tu jak zwykle same cuda :)
OdpowiedzUsuńŚliczności, słodkości nam serwujesz, prosimy o więcej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cudne i perfekcyjnie wykonane pamiątki! :)
OdpowiedzUsuńNa prawdę podziwiam Cię, zastanawiam się kiedy Ty to wszystko zrobiłaś
OdpowiedzUsuńdopiero dzisiaj jakoś dostrzegłam kartkę z bodziaszkami.....boskie...pomysł oczywiście planuje "zgapić" ale jak starczy mi kiedyś czasu na dodatkowe prace :)
OdpowiedzUsuńA guziczki w bodziaszkach- rewelacja....takie słodziaśne serduszka,i błękitne...cudaśne!!!!!