Jeśli chodzi o sam katalog, to myślę, że ma fajną okładkę. Ostatnio, jak już pisałam, mam fazę na kolory, więc mnie się ta kolorowa okładka jak najbardziej podoba. W środku też są fajne zdjęcia, np. mulin czy kordonków. A cała reszta nie odstaje od lat ubiegłych.
Na ten rok w katalogu jest dużo nowości jeśli chodzi o szydełko. Bardzo promują kordonek Petra i bawełniane włóczki Natura.
Są też nowe wzory kwiatowe.
Jest kilka nowych wzorów z zamkami. Mam klientki, które lubią taką tematykę. Mnie osobiście ona niespecjalnie się podoba. Ale to zależy kto co lubi.
Te wzory są dość ciekawe.
Jak zobaczyłam te to od razu poczułam, że jest lato i jestem na plaży. Baaaardzo ciepłe :)
Tu są te, które najbardziej mi przypadły do gustu. I tak się złożyło, że koło mojej ulubionej angielskiej serii. Mam nadzieję, że te samochody będzie można kupić w Polsce. Ja je od razu zamawiam :)
Jeśli chodzi o zwierzaki to mało jest nowości. Rozczarowana jestem bardzo :P
Jedynie te pieski są fajne.
Koty też są niezłe, ale mogli coś fajniejszego wykombinować. Ja jako kociara jakoś nie zachorowałam na nie :P
W leśnych zwierzakach też są nowości.
Króliczki też nowe. Śliczny ten ze skrzynką pocztową.
A tu nowości jeśli chodzi o miniaturki. Muszę nabyć do sklepu to pudełko na dole z małymi, różnymi obrazkami. Jak widzę są tam obrazki dla dziewczynek i chłopców. Czasem chłopcy też chcą haftować, ale w zasadzie nie ma dla nich, oprócz zwierzątek, nic ciekawego. A tam są samochody, pociąg, rakieta, cyrk, statek, piłka nożna czy pirat. Jest z czego wybierać.
Nowa torba podróżna na akcesoria.
Nowe lupy i lampy do robótek.
A teraz się pochwalę wczorajszym nabytkiem! Nowymi nożyczkami!!!
Czytałam już na kilku blogach, że dziewczyny kupują te nożyczki w Kauflandach.
Ja mam Kaufland za sklepem :) Parę metrów do przejścia spacerkiem. Raz już nawet byłam w celu nabycia tych nożyczek, ale ja jakaś sierota jestem, i nie znalazłam miejsca gdzie są artykuły do haftu czy innych robótek.
Wczoraj dotarłam do tego małego stoiska. Nabyłam oczywiście nożyczki w cenie ok.15 zł. Są francuskie i całkiem fajnie tną. Wyglądają identycznie jak te w internecie. Może to te same?
Cała reszta stoiska robótkowego nie zachwyca, a zwłaszcza cenami. Wręcz odstrasza od robótkowania.
Wczoraj pozbierałam z domu wszystkie moje nożyczki do haftu by zrobić im dziś zdjęcie.
Tych dużych, Fiskars, używam do cięcia tasiemek, gum itp. w pasmanterii. Cała reszta to moja mała kolekcja hafciarska :)
Jak widać są tu bardzo różne egzemplarze.
Jednymi z pierwszych i najbardziej wykorzystywanych są te w kształcie czapli chyba od DMC. Całe wieki temu je kupiłam. Nawet ta złota farba z biegiem czasu wytarła się w niektórych miejscach.
Są nawet nożyczki, 2 szt., te różowe, kosmetyczne. Kupiłam je ze względu na to, że mi się spodobały, ale jakoś za nimi nie przepadam. Może przez ten różowy kolor straciłam do nich serce.
Koło nożyczek-czapli leżą takie stare, czarnawe nożyczki. Podejrzewam, że są baaaarzdo stare.
Znalazłam je w latch osiemdziesiątych jak byłam w podstawówce przy porządkowaniu starego biurka w szkole. Były przeznaczone do wyrzucenia. One już wtedy wyglądały na baaardzo stare. Przygarnęłam je :) Jakbym wtedy przewidziała, że będą mi potrzebne:)
U mnie mają spokojną starość.