piątek, 22 lutego 2013

Katalog DMC 2013

Dziś dotarło do mnie zamówienie od DMC wraz z najnowszym katalogiem DMC na 2013. Na sklep dostałam aż jedną sztukę :D  Na razie nawet bez cennika, bo jest w poprawce. Były w nim błędy. No ja się nawet nie dziwię, bo skoro cennik jest po francusku to o błędy łatwo. To jest, według mnie żenujące, że głównego dystrybutora DMC na Polskę nie stać na przetłumaczenie tych paru stron. Wiem ,że już od 15 lat przedstawiciele proszą o cennik po polsku. Niestety ich prośby są lekceważone. No cóż ...


Jeśli chodzi o sam katalog, to myślę, że ma fajną okładkę. Ostatnio, jak już pisałam, mam fazę na kolory, więc mnie się ta kolorowa okładka jak najbardziej podoba. W środku też są fajne zdjęcia, np. mulin czy kordonków. A cała reszta nie odstaje od lat ubiegłych.





Na ten rok w katalogu jest dużo nowości jeśli chodzi o szydełko. Bardzo promują kordonek Petra i bawełniane włóczki Natura.













Są też nowe wzory kwiatowe.








Jest kilka nowych wzorów z zamkami. Mam klientki, które lubią taką tematykę. Mnie osobiście ona niespecjalnie się podoba. Ale to zależy kto co lubi.




Te wzory są dość ciekawe.





Jak zobaczyłam te to od razu poczułam, że jest lato i jestem na plaży. Baaaardzo ciepłe :)





Tu są te, które najbardziej mi przypadły do gustu. I tak się złożyło, że koło mojej ulubionej angielskiej serii. Mam nadzieję, że te samochody będzie można kupić w Polsce. Ja je od razu zamawiam :)















Jeśli chodzi o zwierzaki to mało jest nowości. Rozczarowana jestem bardzo :P








Jedynie te pieski są fajne.




Koty też są niezłe, ale mogli coś fajniejszego wykombinować. Ja jako kociara jakoś nie zachorowałam na nie :P







W leśnych zwierzakach też są nowości.




Króliczki też nowe. Śliczny ten ze skrzynką pocztową.




A tu nowości jeśli chodzi o miniaturki. Muszę nabyć do sklepu to pudełko na dole z małymi, różnymi obrazkami. Jak widzę są tam obrazki dla dziewczynek i chłopców. Czasem chłopcy też chcą haftować, ale w zasadzie nie ma dla nich, oprócz zwierzątek, nic ciekawego. A tam są samochody, pociąg, rakieta, cyrk, statek, piłka nożna czy pirat. Jest z czego wybierać.




Nowa torba podróżna na akcesoria.




Nowe lupy i lampy do robótek.






A teraz się pochwalę wczorajszym nabytkiem! Nowymi nożyczkami!!!

Czytałam już na kilku blogach, że dziewczyny kupują te nożyczki w Kauflandach.
Ja mam Kaufland za sklepem :)  Parę metrów do przejścia spacerkiem. Raz już nawet byłam w celu nabycia tych nożyczek, ale ja jakaś sierota jestem, i nie znalazłam miejsca gdzie są artykuły do haftu czy innych robótek.
Wczoraj dotarłam do tego małego stoiska. Nabyłam oczywiście nożyczki w cenie ok.15 zł. Są francuskie i całkiem fajnie tną. Wyglądają identycznie jak te w internecie. Może to te same?
Cała reszta stoiska robótkowego nie zachwyca, a zwłaszcza cenami. Wręcz odstrasza od robótkowania.





Wczoraj pozbierałam z domu wszystkie moje nożyczki do haftu by zrobić im dziś zdjęcie.
Tych dużych, Fiskars, używam do cięcia tasiemek, gum itp. w pasmanterii. Cała reszta to moja mała kolekcja hafciarska :)
Jak widać są tu bardzo różne egzemplarze.
Jednymi z pierwszych i najbardziej wykorzystywanych są te w kształcie czapli chyba od DMC. Całe wieki temu je kupiłam. Nawet ta złota farba z biegiem czasu wytarła się w niektórych miejscach.
Są nawet nożyczki, 2 szt., te różowe, kosmetyczne. Kupiłam je ze względu na to, że mi się spodobały, ale jakoś za nimi nie przepadam. Może przez ten różowy kolor straciłam do nich serce.


 
 
 
Koło nożyczek-czapli leżą takie stare, czarnawe nożyczki. Podejrzewam, że są baaaarzdo stare.
Znalazłam je w latch osiemdziesiątych jak byłam w podstawówce przy porządkowaniu starego biurka w szkole. Były przeznaczone do wyrzucenia. One już wtedy wyglądały na baaardzo stare. Przygarnęłam je :)  Jakbym wtedy przewidziała, że będą mi potrzebne:)
U mnie mają spokojną starość.

czwartek, 21 lutego 2013

Jeszcze jedna

Książki Jayne Netley Mayhew's tak mnie urzekły, że poszłam za ciosem i postanowiłam dokupić sobie kolejne wydanie z obrazkami zwierzęcymi tej autorki.  Zadzwoniłam do księgarni językowej i nie było problemu. Miły pan powiedział, że nie ma sprawy i sprowadzą mi wybraną książkę.
No i mam! Takie zakupy to czysta przyjemność!

Cross Stitch "Safari" - Jayne Netley Mayhew's


 
 
 
Książka, podobnie jak poprzednia, jest przepiękna. Oprócz zdjęć gotowych obrazków czy ich schematów w książce jest wiele rysunków zwierząt, opisów a nawet zdjęć. Jedyne co mnie rozczarowało to  miękka oprawa książki. Ta pierwsza była w twardej oprawie :P
 
Kilka zdjęć ze środka książki:
 
 

































Oczywiście bez kotowatych to by nie było to :)















 
 
 
Książeczki są cudne. Co jakiś czas wszystkie sobie oglądam i za każdym razem odkrywam w nich coś nowego. Obcowanie z nimi to czysta przyjemność :) Jak na razie nie planuję żadnych zakupów książkowych. No chyba, że wpadnę na coś co muszę mieć :D Książki są dość drogie, ale dobrze wiedzieć, że za pośrednictwem takiej księgarni językowej można je mieć.
 
 
Bardzo dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod wczorajszym postem. W tym tygodniu to już drugi. Mam trochę więcej czasu. A to wszystko przez nieduży ruch w sklepie. Chyba to wpływ tej paskudnej pogody i braku słońca :(
 


środa, 20 lutego 2013

"Drzewo życia" - III cz.

Myślała, że dziś wrzucę zdjęcia z nowego katalogu DMC, no ale nic z tego. Jeszcze do mnie nie dotarł, ale dowiedziałam się, że większość nowości, które będą na Polskę, będzie najwcześniej dostępnych od marca.

Pokażę za to postępy w moim drzewie.
Drzewa, bardzo powoli, przybywa. Mam już większą część wyhaftowaną. Jeszcze zostało mi troche dołu drzewa i cały pień.
Te kolory są takie żywe i wiosenne! Bardzo fajnie mi się haftuje ten obrazek. Chyba będę za nim tęsknić jak go skończę :P  Ale za to będę mogła przez większość dnia patrzeć na efekt końcowy mojej pracy, bo gotowa poduszka będzie ozdobą mojej czerwonej kanapy w pasmanterii :)










Na całym drzewie jest tylko jeden, ale za to dość duży ptaszek. Troche szkoda, że nie ma ich więcej, np. w różnych kolorach.






Mam nadzieję, że już niedługo pokażę ukończone  drzewko w pełnej okazałości. Potem zostanie mi najgorsza i najtrudniejsza rzecz do zrobienia. A mianowicie uszycie poszewki. No może z maszyną do szycia bardzo się nie kochamy, ale jakoś sobie radzę z prostym szyciem. Może jakoś dam radę i nie zepsuję całości :P


Bardzo dziękuję, że do mnie zaglądacie i oczywiście za przemiłe komentarze, które są bardzo motywujące!  Pozdrawiam Was serdecznie i trzymajcie się ciepło bo niestety zimie przypomniało się o nas :)

poniedziałek, 18 lutego 2013

Z archiwum XXX - Tygrys od DMC

Wczoraj oprawiłam tygrysa od DMC, który już od dłuższego czasu leżał w kartonie i czekał na odpowiednią oprawę :)
Passe partout w kolorze złamanej żółci już kiedyś kupiłam, a ramkę, całkiem zwykłą, kupiłam niedawno. Obraz przywiozłam dziś do pasmanterii. Jeszcze nie wiem gdzie go powieszę.  Może zrobię sobie taką "kocią" ścianę. Ja uwielbiam wszelkie koty i mam ich trochę już wyhaftowanych i jeszcze całą masę planuję mieć :)








Tygrys ma wymiary 25 x 38 cm, a cała rama 40 x 50 cm.
Haftowałam go z gotowego zestawu DMC kupionego na jakiejś wystawie .
W komplecie była Aida 14ct w kolorze jakby khaki. Ja zamieniłam ją na czarną Aidę 18ct.
















Według mnie parę lat temu firma DMC w swojej ofercie dużo fajniejsze wzory niż dziś.
Dzisiaj jakoś nic specjalnego nie widzę dla siebie, a jeśli coś mi się podoba to i tak nie ma tego w sprzedaży na Polskę. Chyba jutro dostanę nowy katalog DMC na 2013 rok. Jak dojdzie to porobię zdjęcia i wrzucę na bloga. Niektóre nowości już widziałam u jednej rosjanki na  gallery.
Kilka jest całkiem fajnych, np. te miasta z autami, czy króliczki.



niedziela, 10 lutego 2013

Zrobiłam sobie prezent :)

Za kilka dni wypadają moje "ostatnie trzydzieste" urodziny. Zwykle z okazji urodzin czy imienin kupuję sobie jakiś fajny hafciaski prezent. Przeważnie są to zakupy w Sew and So. Ale ostatnio nie pojawiło się tam nic takiego co bardzo chciałabym mieć. Za to wypatrzyłam sobie na Allegro przepiękne książki i postanowiłam je sobie sprezentować :)
Oprócz książek podarowałam sobie tablicę magnetyczną od DMC.






Pierwszą z książek jest "Mother & Baby Animal" z przerobionymi na obrazki do wyhaftowania obrazami malarki Pollyanny Pickering. Wszystkie obrazki przedstwiają zwierzęta. A dokładnie matki z młodymi.
Tą książką trochę się rozczarowałam. Niby ładnie wydana, ale na większości zdjęć są jakieś przekłamane kolory. Tam gdzie w schemacie jest kolor np.szary 414, czy 415 DMC to na zdjęciu widać jakby to był niebieski. Pewnie obrazki wyhaftowane będą dużo ładniejsze na żywo niż na zdjęciu w książce. Przynajmniej taką mam nadzieję :)






Kilka zdjęć ze środka książki:














Drugą książką jest "Jungle" Jayne Netley Mayhew's.
Nad tą książką się wahałam kupić czy nie kupić. I muszę przyznać, że dobrze zrobiłam kupując ją. Z tej książki jestem bardziej zadowolona. Przepięknie wydana, twarda okładka, cudne, idealne kolory, piękne zdjęcia i ogólnie całość świetnie dopracowana z najdrobniejszym szczegółem na każdej stronie.





Już pomiędzy okładką a pierwszą stroną (nie pamiętam jak to miejsce się fachowo nazywa) można cieszyć oczy przepięknymi, kolorowymi obrazkami.





A dalej jest już tylko coraz piękniej.
Wiem, że nie każdy wzdycha do takich obrazków z postaciami zwierząt. I nie każdemu może się ta książka wydać tak piękna czy nie każdy czuję potrzebę posiadania takiego wydania. Ja uwielbiam taką "zwierzęcą" tematykę i ta książka strasznie mi się podoba.














Już wiem, że pierwszym obrazkiem, który wyhaftuję z tej książki będzie ta papuga.
I tak sobie myślę, że zrobię ją na Belfaście. Może też będzie to poszewka na poduszkę.

Zwróćcie uwagę na to jak ta książka jest dopracowana. Pełno w niej różnego rodzaju ozdobników w postaci małych żabek, motylków, robaczków czy listków. Niektóre teksty, uwagi do hafu, pisane są na listkach.  Prawdziwa uczta dla oczu!










Te orangutany też mi się bardzo podobają.
Nigdy jeszcze nie widziałam, żeby ktoś haftował takie duże małpy. Chyba będę pierwsza:)
Ta książka ma jeszcze jakby drugą część "Safari" i jak tylko będę miała taką okazję to sobie ją na pewno kupię. Tam jest taki obrazek przedstawiający szympansa. Też mi się od dawna bardzo podoba.










Od dawna zastanawiałam się czy nie kupić sobie takiej tablicy magnetycznej.
Ale w zasadzie nie była mi ona potrzebna. W zasadzie wszystkie moje obrazki haftuje z biało-czarnych schematów, gdzie zakreślam sobie pisakiem już zrobione krzyżyki. Ostatnio haftuję "drzewo życia" gdzie wzór jest kolorowy. Czasem się gubię gdzie dokładnie jestem. A tak kartkę położę na tablicy, zaznaczę haftowne miejsce magnesem i będzie ok. Tak myślę :)
A teraz gdy mam tak piękne książki z kolorowymi schematami to na pewno tablica bardzo mi się sprzyda :)


To jest ta większa tablica. Jej wymiary to 28x38cm.  W sklepie mam też tą drugą, ale ona jest troche mniejsza od kartki A4 więc nie wiem czy wygodnie było by mi z niej korzystać. Sprzydałaby się do mniejszych wzorów. Może też taką nabędę w przyszłości. Teraz będę testować jak ta sprawdza się w praktyce. Już dziś ją wypróbuję :)






Tablica ma trzy magnesy: linijkę, mulinkę i znaczek DMC.
Tablice można postawić sobie na stoliku obok siebie bo ma z tyłu taką dość stabilną podpórkę.
Ja chyba nie będę korzystać z podpórki, bo przy mojej pozycji przy haftowaniu się nie sprawdzi.









Dziś w zasadzie cały wpis o moich ostatnich zakupach.
W zeszłym tygodniu czytałam gdzieś na którymś blogu, że do Biedronki rzucili fajne puszki po 11,99zł za komplet trzy lub dwuczęściowy. Mnie spodobała się wiesja prostąkątna, z puszką ze zdjęciem kredek. A jaką miałam niespodziankę jak otwarłam tą puszkę a w niej była trochę mniejsza na akcesoria do robótek ręcznych!






Niby na opakowaniu było malutkie zdjęcie puszki ze środka, ale ja jakoś się tego w sklepie nie dopatrzyłam :)





















Jak widać ten tydzień miałam bardzo udany! We wtorek odwiedziła mnie Ania z bloga Nitka Czarodziejka! Super nam się rozmawiało! Ciągle mam niedosyt naszego spotkania! Wspaniale jest tak sobie pogadać z osobą podobnie "zakręconą". Nigdy wcześniej nie miałam okazji na takie spotkania, ale od kiedy mam swja pasmanterią takich spotkań mam coraz więcej. Od Ani dostałam przepiękne frywolitkowe jajko, które pokażę następnym razem.

Ten udany tydzień zakończyłam wczoraj zabawą karnawałową w przemiłym towarzystwie! Bawiliśmy się do czwartej nad ranem i dziś ledwo się ruszam :) Było super!!!
Ciekawe co przyniesie ten tydzień? Poprzedni miałam gorzej niż koszmarny.
Jeśli jest jakaś reguła to ten dobry nie będzie :P Obym się myliła!


Pozdrawiam gorąco i zmykam na fotelik xxx.  Dziś tylko na to mam siły :D

poniedziałek, 4 lutego 2013

Z archiwum XXX - "macaw"

"Drzewo życia" po mału posuwa się do przodu. Skrzynka pocztowa stanęła w miejscu, bo zaczęłam jeszcze jedną małą rzecz, którą robię w zasadzie na zamówienie. Jak skończę to pokażę efekt mojej twórczej pracy :)

Dziś wpis z serii "archiwum XXX" a w nim obrazek, który wyhaftowałam już wieki temu. Całkiem niedawno go oprawiłam i zawisł w pasmanterii. Obrazek "macaw" przedstawiający papugę jest od firmy Kustom Krafts. Bardzo lubię obrazki z tej firmy, które przedstawiają zwierzęta. Przynajmniej większość z nich mi się bardzo podoba.

Papugę haftowałam na czarnej aidzie 18ct dwoma nitkami DMC.
Wymiary obrazka to 30 x 30cm.

Ramka w tej chwili jest taka sobie. Nie jestem do końca do niej przekonana. Jak spotkam lepszą, kwadratową, co nie będzie łatwe, to oprawię obrazek jeszcze raz. Ciężko będzię go oprawić w coś większego, bo z jednej strony, jakimś dziwnym sposobem, zostało mi tylko ok.2cm zapasu materiału. Coś źle rozmierzyłam :P  Zorientowałam się dopiero w momencie jak już miałam z 3/4 wyhaftowane i myślałam, że dostanę zawału :) Całe szczęście, że jakoś zmieściła się całość obrazka na ucientym już kawałku aidy.






Papuga bardzo mi się podobała jak widziałam ją na zdjęciu. Ale jak wyhaftowałam swoją to jeszcze bardziej mi się spodobała, bo moja ma intensywne, żywe kolory jak prawdziwy ptak. Bardzo realistycznie wygląda. Na zdjęciach w katalogach czy w interneie kolory czasem są przekłamane.










A to jest zdjęcie ze strony Sew and So. Tu są właśnie kolory jakby bure i przygaszone.


 
 
 
Gorąco pozdrawiam Wszystkich zaglądających i komentujących!