niedziela, 30 listopada 2014

Cross Stitcher nr 286

Dziś obiecany, grudniowy numer Cross Stitchera.
Muszę powiedzieć, że bardziej podoba mi się ten numer niż poprzedni.
Zresztą same zobaczcie.


 
Do gazetki załączony jest gratis: zestaw materiałów do zrobienia kilku zawieszek np. do świątecznych prezentów.
 

Coś na plastikową kanwę.


Piesek, chyba jamnik, bardzo prosty wzór, całkiem niezły.


W gazetce jest artykuł o kobitce, która uszyła z filcu wszystko co jest na tych sklepowych półkach. Nawet kasa jest filcowa.


Tu zrobiłam zbliżenie na te puszki z piwem. Napisy są haftowane. Całość fajnie się prezentuje. Podziwiam ją za wytrwałość i zacięcie. Ja na pewno nie dałabym rady uszyć tylu identycznych rzeczy. Strasznie pracochłonna sprawa :)


Mnie podobają się te litery na poduszkach.


Śliniaczek też jest fajny.


Te kwiaty też są ciekawe. Fajny pomysł na ich wykorzystanie.


Do tej torby/worka też nie mogę się przyczepić.


Tu jak zwykle, bo to chyba jest już norma, możemy zobaczyć dwie publikacje naszych dziewczyn.  Dziewczyny gratuluję!!!


Małe schematy na różne drobiazgi.


Coś słodkiego:)


Świąteczne ocieplacze na jajka są świetne.


Dinozaur. Szkoda, że praktycznie nie występują schematy w tym temacie.


Bardzo sympatyczne wzorki na kartki świąteczne.


Na koniec zapowiedź kolejnego numeru.
I tu z miejsca się zakochałam w tym nowym obrazku z serii Belle&Boo.
Cudo!!!


Powiększyłam zdjęcie:)
Ten obrazek na pewno sobie wyhaftuję jak tylko dotrze do mnie mój egzemplarz tego numeru.
Podoba się Wam na dziewczynka na fotelu?

 
 
Dziękuje za komentarze pod poprzednim postem. Bardzo mi miło, że moje wytwory się Wam spodobały.
 
Miłej niedzieli!
Pa!!!
 
 

piątek, 28 listopada 2014

Zaległości :)

Oj, dawno mnie tu nie było. Ostatnio nie mam czasu na pisanie bloga czy przeglądanie Waszych blogów. I taka sytuacja pewnie potrwa aż do Świąt. Ale potem to nadrobię:) Obiecuję!
Dziś chcę Wam pokazać zaległe prace, które w między czasie zrobiłam czy wykończyłam.
I taką pracą, którą doprowadziłam wreszcie do końca jest panel HOME :)




Jego końcowe wymiary to 14 x 45cm. Całość zszywałam na maszynie. Wyszło tak sobie:)




Do zawieszenia panelu wykorzystałam wieszaczek, który kupiłam chyba z 10 lat temu we Francji.
Wreszcie doczekał się wykorzystania :) Lepiej późno niż wcale :D



Bardzo lubię haftować małe wzorki na woreczkach z lawendą. Są taką odskocznią kolorystyczną od większych projektów. Gorzej idzie mi już z ich zszywaniem:)
Ostatnio powstało kilka woreczków z nowymi wzorkami. Ten z lawendowym serduszkiem już znacie, ale wymyśliłam sobie wzór serca w różnych lawendowych odcieniach muliny, taki wzorek jakby etykietki i róża z książeczki "Gravures de mode" od V.Eninger.



To serce wydaje się bardzo proste, bo w sumie proste jest, ale najbardziej pracochłonne ze wszystkich tych wzorków. Bardzo dużo krzyżyków do postawienia:)


Róża jest w dwóch odcieniach lawendy, jaśniejszym i ciemniejszym, ale słabo to widać na tym zdjęciu.
Bardzo przyjemny wzorek, który na pewno będę powtarzać na woreczkach.


A na koniec chciałam zaprezentować kosmetyczkę, którą zrobiłam na drutach nr 10 z włóczki Hoooked Zpagetti.
Początkowo miał to być mały, szydełkowy koszyczek, ale coś mi się nagle odwidział i go sprułam i zabrałam się za druty. Chciałam, przede wszystkim, zobaczyć jak z tej włóczki wychodzi płaski wzór robiony na drutach. I w sumie z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona.


Kosmetyczka ma wymiar 14 x 22cm. Zszyta jest tylko po bokach i ma wszyty kostkowy, czarny zamek. Dla ozdoby dodałam duży, pasujący kolorystycznie, guzik z domowych zapasów.

Oczywiście zdjęcie zrobić w domu bez Nali w tle to cud:) Jak je robiłam to nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, że ona tam jest:)
 
 
 Kosmetyczka jest raczej do domowego użytku. Na wyjazd raczej się nie nadaje, bo jest zbyt gruba i ciężka, a czasem trzeba się ograniczać co do bagaży. Ma jednak jedną zaletę, a mianowicie jest bardzo elastyczna i mieści rzeczy, które na pierwszy rzut oka nie powinny się już zmieścić :)



Powellek wciąż się robi. Jeszcze go nie skończyłam.
Kolejnym razem, może uda mi się jutro, wrzucę zdjęcia z nowego numeru Cross Stitchera, bo już dostałam.

Pozdrawiam gorąco! Trzymajcie się ciepło!
U mnie dziś rano prószył nieśmiało śnieg i cieszę się, że na tym poprzestał:)
 
 
 

wtorek, 18 listopada 2014

Patchworkowy hamak dla Goldiego

Jakiś czas temu wpadłam na pomysł by uszyć Goldiemu, naszej tchórzofretce, hamak. Hamaków ma kilka, ale parę z nich już bardzo podniszczył. I wymyśliłam, że uszyje mu taki patchworkowy :)
Wiem, lubię utrudniać sobie życie:)  Mogłam uszyć go z dwóch kawałków materiału a nie z 63 malutkich kwadracików, ok.7x7cm. Ale co tam. Trochę przejrzałam niedawno nabyty egzemplarz "Patchwork dla początkujących" i zabrałam się do szycia.


Hamak po uszyciu ma ok. 40x50cm.
Na tym zbliżeniu widać, że nie do końca wszystko wyszło mi idealnie, ale i tak jestem z siebie mega zadowolona. To mój pierwszy, taki większy patchwork w życiu!
Pomiędzy warstwami jest ocieplina. Jaka dokładnie to wiem, bo kupiłam ją już kilka lat temu i nie znam się na numeracji czy czymś takim. Całość obszyłam bawełnianą lamówką. Zaczepy są z odzysku, ze zdewastowanego, starego hamaka.



No i druga strona, gdzie widać moje krzywe przeszycia/pikowania:)
Praktycznie wszystko szyłam na maszynie. Jedynie ostatni etap przyszywania lamówki na jednej ze stron jest ręczny.


A tu Goldi we własnej osobie, jeszcze na starym hamaczku.


Tu widać jakie dziury wykopał:)
Mam nadzieję, że mojego hamaka tak szybko nie zniszczy. Ech, słodki diabełek:)
Pewnie zauważyłyście te karabinierki na klatce? Muszą być zapięte na drzwiczkach gdy Goldi jest w klatce, bo niestety potrafi sam je otwierać:) Bardzo pomysłowy i zaradny z niego zwierzak.
Teraz na zimę zwiększa swoją masę ciała i zmienia kolor sierści. Będzie, zresztą jak już widać na zdjęciu, taki złoty. Czyli Gold:)





Tu już na nowym hamaku.
Goldi to strasznie ruchliwy zwierzak i ciężko zrobić mu zdjęcie:)


Hamak od dołu.
Niebiesko-czerwony, bo miał kolorystycznie pasować do klatki.




Goldi w trakcie gramolenia się na hamak :)



Jak widać, według niego hamak jest OK. Chyba nawet nie zauważył podmianki:)
Ech, a ja się tyle naszyłam :D


 
Jak widać jest wygodnie:)


Stwierdziłam, że muszę uszyć jeszcze jeden, ale już nie będzie patchworkowy.

 
 
A tak na dzień dzisiejszy prezentuje się mój Powellek.
 
 
Myślę, że kolejnym razem pokaże już gotowy obrazek. Pracuję nad nim co wieczór.
 

Przez tą paskudną pogodę ciężko zrobić przyzwoite zdjęcia.
 
 
Trzymajcie się ciepło!!!
Pa!!!
 
 

piątek, 14 listopada 2014

Creation Point de Croix nr 44

Dziś szybko wrzucam fotki nowego numeru Creation Point de Croix nr 44 listopad/grudzień 2014.  Ostatnio mam mało czasu na pisanie bloga czy ogólnie na przeglądanie internetu, bo wreszcie mam większy ruch w sklepie. Sezon przedświąteczny:)  Ale z tego faktu jestem mega zadowolona.

Ten numer Creationa to schematy, w połowie, przebitki z zeszłorocznego Cross Stichera.
Osobiście jestem nim rozczarowana.

 







Dobrze, że są dalsze literki ślicznego alfabetu.








Ten ptasi domek to schemat z nowej książki wydawnictwa MANGO.
Miniaturka książki w rogu na dole zdjęcia.


I w zasadzie tyle na dziś. Kolejnym razem postaram się pokazać postępy nad moim Powellkiem:)

Pa!!!