środa, 26 października 2016

Cross Stitcher 311

Dziś wpadam z nowym Cross Stitcher'em. Cały w tematyce Świąt Bożego Narodzenia.


Dodatkiem jest zestaw do wykonania takiego serduszka-zawieszki.
Tylko ten kawałek tkaniny do haftu jest taki mega sztywny, jak karton. Na pewno nie będzie się tak poddawał jak na zdjęciu. Może po zamoczeniu zmięknie:) Dziwny jakiś taki.
Mogli dać kawałek lnu i byłoby ok.



Całkiem fajne i ładne zawieszki świąteczne.


Podoba mi się ten kalendarz adwentowy.
Pracochłonny, ale taki prosty w formie i ponadczasowy.
Taka klasyka gatunku:)


Przykładowe wzorki na połaczenie różnych technik haftu. Tu haft krzyżykowy z haftem za igłą.
Ciekawe.



Zimowo-świąteczny sampler.
Dość ciekawy.


Na tym zdjęciu tylko wianek mi się bardzo podoba:)

Od kilku numerów Cross Stitchera zamieszczany jest jakiś alfabet. Tym razem jest  świąteczny.



Zawieszki w skandynawskim stylu. Podobają mi się.

 
Karteczki, całkiem sympatyczne.



Piękny wzór na obrus od RICO. Jest to najfajniejsza propozycja w tym numerze.
Oczywiście według mnie:)
Mam kwadratowy stolik, więc taki obrusik idealnie by mi pasował:)




I na koniec zapowiedź tego co będzie w kolejnym numerze gazetki.


Pa!!!
 
 

poniedziałek, 24 października 2016

Zakładka i żołędzie

Zakładka z jesienną dziewczynką Gorjuss powstała na specjalne zamówienie, dla pewnej nastolatki. Ona nie ma pojęcia, że to będzie Gorjusska. To ma być prezent niespodzianka. Ale to nie ja robię ten prezent tylko pewna pani ją u mnie zamówiła. Musiałam wymyśleć co wyhaftować takiej dziewczynie. Mam nadzieję, że się spodoba.


Dziewczynkę haftowałam muliną DMC na białej aidzie 20ct.
Wzór znalazłam kiedyś w sieci. Troszkę go zmodyfikowałam:)
Haft przykleiłam vliesofix'em do brązowej tekturki.



Każdej jesieni robię na szydełku choć kilka żołędzi. Tym razem zrobiłam je z cieniowanej włóczki Nako Vals.
Ta sama nitka a kolory różne.


Stwierdzam, że tak do końca to nie jestem normalna, bo jak ta włóczka przyszła do mnie z dostawą do sklepu to ja od razu widziałam z niej żołędzie:) Nie jakiś sweterek czy coś w tym stylu tylko żołędzie:)) No cóż:)
Będę ich jeszcze dorabiać. Kapelusików nazbierane mam całe pudełko:)
Żeby wyciągnąć intensywnieszy kolor kapelusików to maluję je bezbarwnym lakierem do paznokci:)


Tym razem tylko takie drobiazgi u mnie powstały. Większe projekty wciąż są w toku:)

Pozdrawiam!!!
Pa!!!

poniedziałek, 17 października 2016

Co tam u mnie na "warsztacie" :)

Wszystko co na tym zdjęciu widać to albo robiłam w tym tygodniu albo zrobiłam:)
Do zrobionych należą dynia, dużo większy model od poprzedniej i szydełkowa część składowa nowego pomysłu na firanko/zazdroskę. Jest jeszcze jedna serduszkowa bordiurka do zazdroski.
Do prac w toku zalicza się haft z psem i dwa napoczęte obrusiki:)


Ja chyba byłabym chora gdybym robiła tylko jedną rzecz:) Zawsze mam kilka prac zaczętych i to jak widać robione w różnych technikach robótkowych:)

Tyle mam na dziś kolorowego psa. Bardzo mozolnie przybywa, ale przybywa.


A to jedna z części mojego najnowszego projektu:) To element do firanki/zazdroski.
Do tego kwadratu doszyta będzie jeszcze od góry i od dołu biała bawełna i jeszcze na samym dole będzie różana bordiurka. Może to zbyt zagmatwane, ale taki pomysł nagle zaświtał mi w głowie i musiałam go zrealizować:) Wiecie jako to jest:)
Na razie jest tyle. Może w tej chwili nie wygląda to efektownie, ale po skończeniu będzie super. Mam taką nadzieję:)
Szydełkowy wzór robiłam z cienkiego kordonka Muza 20.


Dynia została zrobiona na drutach. Będzie dekoracją w fimie mojego męża:)


Wczoraj zmontowałam taki wieniec z różnych ozdób jakie miałam.
Pleciony wieniec i drewniane serce kupiłam w Kiku, jabłuszka mam u siebie w pasmanterii, liście kupiłam w sklepie ogrodniczym, a dyńki sama zrobiłam na szydełku w zeszłym roku.


Wieniec też jest dekoracją w firmie mojego męża i tak się prezentuje.
Mnie się podoba.


Chciałam Wam pokazać jakie mam zdolne klientki.
To zając i krówka zrobionę przez Joasię.
Maskotki zrobione są z włóczki Himalaya Dolphin Baby.




I maskotka innej pani.
Cudna mysia!


Jestem pod wrażeniem prac obu pań! Maskotki są rewelacyjne!!!

A na koniec coś z domu:)
Kto ma kota to dobrze wie, że koty zapakują się do każdej pozostawionej torby, siatki, pudełka czy w tym przypadku koszyka.
U mnie jeden koszyk i dwa koty:)  Każdy inaczej w nim wygląda:)))
Nala dość wygodnie w nim spała.


Hmmm.., Dżeremu ciężko było się w nim ułożyć o spaniu nie było mowy:)



Pozdrawiam gorąco!!!
Pa!

poniedziałek, 3 października 2016

Jesiennie:)

Jesiennie, bo naszło mnie na dynie:)  Zrobiłam przez weekend na razie jedną, na drutach.
To jest pierwsza na drutach, bo poprzednie robiłam na szydełku. A ten wzór chodził za mną od dawna tylko zanim się zabrałam to jesień się kończyła:) Ogonek zrobiony jest szydełkiem.

Teraz, jak co roku, dorobię kilka szydełkowych żołędzi. Czapeczki już czekają:)
I pewnie jeszcze co najmniej jedna dynia powstanie:)



Na zdjęciach widać jak ciężko uchwycić jest jej właściwy kolor:)
Na tym ostatnim jest taki pomarańcz jaki jest "na żywo".


I również w jesiennych kolorkach mam nici, które kupiłam we wrześniu w Casa Cenina.
Nici to ręcznie farbowana mulina z firmy The Gentle Art i od Nina's Threads.
Już na wiosnę kupowałam kilka pasemek i wtedy to właśnie powstało takie cieniowane serce.


Haft z sercem jeszcze nie ma swojego przeznaczenia. Na razie czeka sobie w szufladzie:)
Może wykorzystam go do uszycia serduszkowej zawieszki. Na razie brak weny:)




Nici są cudne! Delikatnie cieniowane i jakościowo też bardzo dobre.
Te od Niny trochę droższe, ale jest ich więcej w motku.




Na pewno, jeśli trafię na jakąś fajną promocję w Casa Cenina, to dokupię sobie jeszcze inne kolorki.
Jestem tą muliną zachwycona!


Na dziś to wszystko. Strasznie jesiennie się zrobiło w pogodzie.
Zimno i mokro. Przynajmniej u mnie:)

Trzymajcie się!
Udanego tygodnia!!!