czwartek, 30 sierpnia 2012

Gourjuss już oprawione

Moje dziewczynki Gorjuss doczekały się oprawy. Dostały im się ramki z promocji za 6,90 zł. Kupiłam cztery ramki, co ma mnie zmotywować do wyhaftowania kolejnej dziewczynki.
Ramki są ciemno-brązowe. Mają 26 x 32 cm. Szybek się oczywiście pozbyłam.
Według mnie mogą być. Dużo obrazków mam z paspartu  a te dla odmiany nie mają.






Korzystając z pięknej pogody zrobiłam im kilka zdjęć w plenerze. Ostatnio moim foto-studio jest altanka na ogrodzie :)












 I jeszcze raz wszystkie razem.






 
 
Metodą prób i błędów oraz drogą dedukcji sama doszłam do tego jak wstawiać tak duże zdjęcia! Zdolna jestem niesłychanie :P  Może to tylko moja metoda ale grunt, że działa.
Dziękuję Wam za odwiedziny i  komentarze! Pozdrawiam gorąco!!
 
 
 

wtorek, 28 sierpnia 2012

Damulki z psami

Dziś pokażę coś większego. To dwie damulki z pieskami, które widziałam też na innych blogach. Widać cieszą się dużą popularnością. Moje wyhaftowałam już parę lat temu i leżały sobie w pudle aż do niedawna. Niebieska dama dostała ramkę z odzysku po obrazku, który był już wiekowy i już mi się nie podobał. A czerwona dziś została oprawiona.
 
Wybrałam się dziś, między innymi. po ramki do Ikei i Leroy Merlin. W Ikei myślałam, że kupię jakąś fajną kwadratową ramkę na króliczka. No niestety. Nic nie kupiłam. Za to w Leroyu miłe zaskoczenie. Kupa ramek na promocji. Tą czerwoną kupiłam za ok.14 zł. Kupiłam też kwadratowe ramki 30x30 za kilkanaście złotych. Kupiłam też ramki do oprawy dziewczynek Gurjuss za 6,90! No rewelacja! Jak oprawię to zaraz pokażę.
A teraz moje damulki:




 
 
 


Łoł ale powiększyło mi się przez przypadek zdjęcie! Kolejne jakoś nie chcą się powiększać :(











 
 
Na tym powiększeniu (które zrobiło mi się przypadkiem) widać wszechobecną sierść moich kotów ;P  Choć obierałam to i tak jest. Ach te futrzaki ... 
 
 



Najbardzej podobają mi się nogi w bucikach.

 
 
 

















Damulki wyhaftowałam na aidzie rustico 18ct dwoma nitkami muliny Anchor. Haftowało się bardzo szybko. Natomiast "malowanie" backstichami trwało bez końca. Ale cały efekt jest właśnie w nich ;P


Tami - faktycznie Twoje komentarze nie były widoczne. Zapisywały się jako spam. W poczcie normalnie były - dlatego poprzednio w poście do Ciebie się zwracałam - nie zauważyłam braku Twojego komentarza pod postem. Teraz jest już wszystko ok.


Udało mi się  powiększyć pierwsze zdjęcia w poprzednich postach. Od razu lepiej wyglądają. Ale dlaczego nie mogę powiększyć pozostałych? Może kotoś wie? Help!

 

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Funny Rabbit od Lanarte

Zastanawiałam się co Wam dziś pokazać z moich "zbiorów". Wpadł mi w oko taki mały słodziak.
Wyhaftowanie go zajęło mi zaledwie jeden wieczór. Jest bardzo drobny a przez to malutki. Haftowałam z oryginalnego zestawu Lanarte, który kupiłam w Hobby Studio za jakieś ok. 18 zł.





Haftowałam na kawałku lna obrazkowego o bardzo drobnym splocie pojedyńczą nitką muliny. Muliny w zestawie jest tyle, że spokojnie starczy na drugiego króliczka. Tylko lnu już nie.
Sam króliczek ma wymiary 7 x 5,5 cm. Dziwne bo na opakowaniu piszą 6,5 x 6,5 cm. Gdy przykładam linijkę do mojego zwierza i odmierzę 6,5 cm to odcinam mu 0,5 cm z uszu lub z ciała. Nie wiem jak oni to mierzyli :P
Obrazek na razie przykleiłam na tekturce. Ramek kwadratowych to ze świecą trzeba szukać w naszych sklepach. Jak znajdę to oprawię. Tak sobię myślę, że może w Ikei by były? Muszę się wybrać.



 
 
 



Trochę szczegółów.











Dziękuje Wam za odwiedziny i straszzzzznie miłe komentarze!


Tami-  Cieszę się, że do mnie zaglądasz. Dziękuję za dodanie mojego bloga do swojej listy odwiedzanych blogów! Dodałąm też Twój u siebe.  Faktycznie, też Masz takie same dwa zetawy Londyńskiej serii. Może moje zdjęcia wyhaftowanych już obrazków zainspirują Cię do wyhaftowania swoich :P 



 

niedziela, 26 sierpnia 2012

Londyńska budka cz.2

Dziś wpis dokumentujący postępy w przybywaniu drugiego obrazka z serii Londyńskiej czyli Londyńskiej budki. Budka stoi już w całości. Pozostał mi jeszcze kawałek z lewej strony. który bedzie już w tylko w szarościach. Mam nadzieję, że to przedostatnia odsłona tego widoczku. Za tydzień mam zamiar pokazać ukończoną pracę (takie mam postanowienie). Co do fotografki na okładkę zeszytu to leży i nic jej nie przybyło od ostatniego razu. A wrzesień tuż, tuż. Muszę się za nią zabrać. Dziś pochmurnie więc zdjęcie jest takie sobie. Dla porównania położyłam nożyczki.



 
 
Oprawiłam dziś w ramkę pierwszy obrazek z serii. Ramki udało mi się kupić takie jak chciałam. Nawet były w promocji. Tylko pass par coś tam musiałam zamówic bo nie pasawały a były w komplecie z ramkami. Szybek się pozbyłam. Od jakiegoś czasu oprawiam wszystkie obrazki w ramki bez szybek.Wydaje mi się, że wyglądają lepiej bez nich.
 
 
 



Już nie mogę doczekać się oprawionej całej serii! To trochę potrwa :P



Piegucha - Widzę, że nie pozostaje Ci nic jak zabierać się za Wenecję. Obrazek będzie wspaniale pasował do kolekcji na ścianie Twoich rodziców.


sobota, 25 sierpnia 2012

Venice od M.Powell'a

Idąc za ciosem pokażę Wam drugi i ostatni wyhaftowany przeze mnie obrazek przedstawiający Wenecję. Jest to mały widoczek na most od M.Powell'a. Bardzo lubię te krzywe obrazki. Mam ich więcej i w przyszłości pokażę. Obrazek hatowałam na aidzie 18ct ecru. Ma on 10,5 x 10,5 cm. Jeszcze nie doczekał się oprawy.





Tradycyjnie parę zbliżeń:











A tu dla porównia położyłam nożyczki. Teraz dopiero widać jak jest w sumie malutki i ile w nim szczególików i back stitchy. Back stitche w Powell'kach staram się robić sukcesywnie w trakcie pracy nad obrazkiem. Bo robić je później na koniec to musi być jakaś masakra. Robie je na bieżąco i w ten sposób stawiając ostatni krzyżyk mam obrazek całkowicie skończony. Taka to moja technika :P


 
 
Tu w porównianiu z Venice od Maia.
 Zapomniałam napisać w poprzednim poście o wymiarach. Venice od Maia jest dość duży bo ma około 28 x 28 cm. To praktycznie gigant do tego od Powell'a :P
 
 






A na koniec trochę się pochwalę wygraną w konkursie.
Parę dni temu dostałam telefon od Pani z Royal Canin w sprawie wygranej w konkursie pt. "Kocie losy". Konkurs polegał na wysyłaniu mailem lub sms-em numerów kodów znajdujących się na promocyjnych opakowaniach karmy dla kotów. No i wygrałam nagrodę III stopnia, którą było legowisko dla kota. Wczoraj dotarła przesyłka. Na zdjęciu mój kocur Dżery, który właśnie ułożył się do snu w domku. Trochę się zaklinował wchodząc do legowiska ale jakoś dał radę (jest gruby choć na diecie i tylko karmach weterynaryjnych przez cały rok).  To nie pierwsza moja nagroda w kocich konkursach. Jakieś chyba 14 lat temu miałam długowłosego i rasowego kota Kacpra, biała angora, który jadł tylko Whiskasa.
I też był konkurs. Wysyłało się konkursowe etykietki z opakowań po karmie. Wygrałam wtedy główną nagrodę czyli roczny zapas karmy Whiskas dla kota. Było tego strasznie dużo. Mojemu kotu starczyło tego na trzy lata a jeszcze trochę dałam mamie dla jej kotów. To dopiero była wygrana!
A tu Dżery w wygranym legowisku:




Gdy moje dwa koty już nacieszą się wygraną budka powędruje do mojej mamy, też kociary, która ma kilka kotów i na pewno im bardziej się sprzyda.


 









czwartek, 23 sierpnia 2012

Venice od Anchor Maia

Dziś odebrałam wcześniej zamówioną ramkę (kwadratowych to u nas jak na lekarstwo) do obrazka, który czekał na oprawę chyba ze dwa lata. Jest to obraz przedstawiający widoczek z Wenecji z gondolami na pierwszym planie. Bardzo lubię obrazy czy zdjęcia przedstawiające Wenecję. Kocham Włochy a w Wenecji byłam już dwa razy. Jeszcze nie wszystko w niej zwiedziliśmy więc może jeszcze się kiedyś wybierzemy. Moim zdaniem Wenecja jest piękna, każdy jej zakątek jest uroczy i niepowtarzalny. W planach mam inne obrazki przedstawiające Wenecję. Między innymi jest jeszcze jeden obrazek od Maia lub obrazek M.Powella. Nawet jeden mały Powellek mam wyhaftowany ale pokażę innym razem.



 
 
Kilka technicznych szczegółów: obrazek haftowałam z oryginalnego, zakupionego zestawu.
Aidę 16ct zamieniłam na 18ct i haftowałam nićmi Anchor, które znajdowały się w zestawie.
Trochę powiększeń:
 


















Na obrazku można dopatrzyć się szczegółów nadających mu trójwymiarowości np. większość to krzyżyki, są też półkrzyżyki, którymi wyhaftowane są budynki w głębi widoczku, są back stitche i french knoty przy balkonach.

Tu półkrzyżyki:






A tu oryginalny zestaw Anchor Maia :

 
 
 
Zestawów od Maia mam jeszcze kilka, kiedyś na pewno się pochwalę. Jedne hafciarki lubią te zestawy a inne wręcz przeciwnie. Mnie większość tych zestawów się bardzo podoba, choć są też wyjątki.






 

środa, 22 sierpnia 2012

Elfinka

Pod koniec ubiegłego roku na rosyjskim forum osinka pojawił się wzór przerobionego rysunku przedstawiającego elfinkę. Już wcześniej wyhaftowaną widziałam na blogu pewnej rosjanki. Strasznie mi się spodobała. Jak tylko ściągnęłam wzór rzuciłam inną robótkę i zaczęłam haftować elfinkę. Xxx-nie zajęło mi około półtorej tygodnia. Cały efekt obrazka to te masakryczne linie. Myślałam, że mnie przy nich trafi ale się zawzięłam. W niektórych miejscach trochę improwizowałam bo nie obyło się bez pomyłek. To już mały pikuś był jak doszłam do tego gdzie zrobiłam błąd ;P  Haftowałam na mojej ulubionej Luganie 25ct, tu kolor biały, jedną nitką DMC.
A oto i ona:



Kilka zbliżeń:

















Tu już oprawiona.



Obrazek wyszedł nieduży. Sama główka ma około 14x10 cm. Jak pokazuję go znajomym to każdy myśli, że ja to narysowałam. Wtedy dopiero mówię, że ja to wyhaftowałam. I słyszę: "no coś ty".
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających!