I zbliżenia:
Choć myszki haftowałam bardzo dawno temu to nadal podobają mi się tak samo. Każdy fragment to jakby oddzielny obrazek.
A tak z innej beczki. Dziś dostałam zaprenumerowany numer Cross Stitchera i normalnie się wkurzyłam jak zobaczyłam mój wyczekiwany dodatek. Miały nimi być nożyczki a co zobaczyłam:
Jakąś mini książeczkę z paroma miniaturkami, dokładnie czterema. A w środku piszą:
Normalnie jaja sobie robią! Prenumerator to jakiś gorszy czytelnik czy co? Ja kiedyś rozmawiałam z Panią z Internewsu (tam właśnie prenumeruję) o dodatkach do gazet. Kiedyś prenumerowałam The World Of Cross Stiching i wtedy też były czasem takie niespodzianki. Pani powiedziała mi, że na Europę wschodnią dają takie dodatki. Szok i brak słów. Czy któraś z Was też ma takie doświadczenia czy tylko ja mam takie szczęście?
Stella - dzięki za zwrócenie uwagi na czas. Faktycznie byłam w jakieś pacyficznej strefie czasowej!Teraz jest już wszystko ok. Oj tam. Parę godzin w tą, parę w tamtą... ;p
Hmm, mnie sie wydaje, ze ogolnie wszyscy spoza UK to nie sa dla nich wazni i dlatego nie wszystkie gratisy wysylaja. U mnie w sklepach sa angielskie gazetki, ale dodatki czasem sa inne, i wlasnie te zastepcze to zwykle jakies dupiate wzory:( A ten numer koniecznie musze miec, bo moje kuraki tam sa! Chyba sobie zamowie z ebaya, to bede miec nozyczki, bo tez mi sie podobaja:)
OdpowiedzUsuńMyszkowy obrazek słodziutki :) O podmiankach gratisów w gazetkach niestety słyszałam... Gazetek nie kupuję - cena ich trochę mnie odstrasza - wolę dołożyć i kupić jakiś gotowy zestawik do haftowania albo mulinki ich przecież nigdy dość :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oj, przykra sprawa z tymi gratisami - zresztą umówmy się, jakie tam one gratisy, skoro są wliczone w cenę gazetki, a cena niestety jest powalająca. Nie dziwię się, że się zdenerwowałaś, tym bardziej, że czekałaś na te nożyczki... Wiesz, napisałabym do nich list - pewnie nic nie zmieni, ale niech wiedzą, że ludziom (ich czytelnikom) się takie nierówne traktowanie nie podoba i stwierdziłabym, że prenumeraty nie przedłużę na kolejny okres ;)
OdpowiedzUsuńIdę oglądać dalszą część bloga, bo mnie zafascynował :)