wtorek, 28 maja 2013

Paris Eiffel Tower - postępy

Minął trzeci tydzień pracy nad Paris Eiffel Tower. Jest już ok. 3/4 obrazka.
Przybyły na nim jakieś małe postacie, troche placu, kawał wieży Eiffla, oraz morze nieba i troche chmur.
Niebo jest bardzo monotonne :) Wszystko co przybyło od odstaniego wpisu jest haftowane krzyżykami pojedyńczą nitką. Dlatego prześwituje na niebie kratka, która jest nadrukowana na aidzie.
Gdy zaczynałam ten obrazek myślałam, że to niebo jest haftowane półkrzyżykami. Nie wiem co mi się pozajączkowało, bo w instukcji są krzyżyki pojedyńczą nitką :)







Niebo szybko się haftuje. Myślę, że jeszcze z tydzień, a skończę ten Paryż.
Zaczęło mi się spieszyć, bo w planach mam już kolejny obrazek, do którego od jakiegoś czasu się przymierzałam :)  Dobrze Wiecie jak to jest :D
Napiszę o nim w kolejnch postach.

 
Trzymajcie się ciepło!!!

piątek, 24 maja 2013

Wypatrzone w Empiku :)

Dwa dni temu wybrałam się po pare rzeczy do Centrum Handlowego M1 w Czeledzi. Kupiłam wszystko co trzeba i oczywiście swą wizytę zakończyłam obowiązkowo odwiedzając salon Empiku. A w nim regał, gdzie leżą gazetki dla robótkomaniaczek. Trochę tych czasopism jest. W 90% są to polskie wydawnictwa, które jakoś mnie nie pociagają i nic w nich interesującego dla siebie nigdy nie znajduję. Z zagranicznych był nowy numer TCSW, ale cena skutecznie odstraszająca, parę gazetek włoskich, wśród których znalazłam cudny egzemplarz "Bili creativi".
Gazetka nie jest poświęcona haftowi krzyżykowemu, lecz takiemu za igłą itp.

Na wewnetrznej stronie okładki piszą, że jest to numer 4, luty 2011 :D Wczas do nas trafił, ale i tak dobrze, że w ogóle :)






Gazetka ma 135 stron, więc jest dość gruba. Zapłaciłam za nią 33,40 zł.
Jakiś rok temu widziałam taką samą gazetkę, tylko może jakieś inne wydanie, w innym Empiku, i wydaje mi się, że jej cena oscylowała w granicach 50zł i dlatego jej nie kupiłam.
Ta cena wydała mi się jeszcze w miarę przystępna.

W środku są kolorowe zdjęcia wykonanych haftów i strony samych schematów.
Jak się przyjrzałam to zauważyłam, że te schematy są lustrzanym odbiciem gotowego haftu.
Kartki można wycinać, bo są na nich takie znaczki z nożyczkami. Myślałam, że może te schematy są wydrukowane na papierze transferowym, ale już próbowałam z żelazkiem i nic z tego :)

Gazetkę kupiłam bo chciałabym sobie wyhaftować właśnie tym sposobem coś fajnego i użytkowego. Już raz wyhaftowałam taki igielnik na igły, który już dużo wcześniej pokazywałam.

Kilka stron z gazetki:










Może któraś z Was spotkała się już z takim wydaniem, albo wiecie jak odbić te schematy na materiale?
Gazetka jest włoska a ja włoskiego ni w ząb, ale nawet przeglądając druk nie widzę nic takiego gdzie pisaliby jak to zrobić, gdzie byłaby jakaś instrukcja słowna czy obrazkowa. Na końcu gazetki są jedynie wskazówki jak haftować.
Ja, na pewno, do przenoszenia wzoru na właściwy materiał zastosuję swoją starą, szybką i niezawodną metodę, a mianowicie będę kopiować "na szybie okiennej" spieralnym pisakiem :)
No chyba, że macie lepsze pomysły? Jeszcze dodam, że przy pomocy takiej metody taki schemat można wykorzystać wielokrotnie, bo przy wszelakich transferach tylko raz.

Przed chwilą wpadłam na pomysł, że te schematy można skopiować na ksero i wykorzystać jako transfer! Genialna jestem :D

W tym tygodniu przyszedł do mnie kolejny numer Cross Stitchera 266.






Dostałam nawet zapowiadany w poprzednim numerze gratisowy gadżet. Jest nią zielona, mała puszka w gwiazdki na igiełki. Załączona też była mała kopertka z trzema różnymi igłami.






Cały numer określiłabym na "taki sobie". Niczym się nie zachwyciłam. Może dobrze, bo znowu by mi się zachciało coś haftować na "już", a mam na razie co robić i plany na kolejne obrazki :)

Parę ciekawych obrazków jednak w tym numerze można znaleźć:
Na szczególną uwagę, według mnie, zasługują te muffinki, ozdoby do nich i filiżanki.




 
 
To autko też mi się podoba.
 

 


A to zapowiedź przyszłego numeru i gratisu, który będzie do niego dołączony :
 
 

 
 
 
Dziś to wszystko :) Haft z Paryżem po mału posuwa się do przodu. A w planach mam już coś nowego:) NY Taxi zrobię trochę później, bo te szarości są troche przygnębiające :)
 
 
Dziekuję Wam za odwiedziny i zostawiane komentarze! Pozdrawiam Was gorąco! Trzymajcie się ciepło, bo pogoda znowu nie rozpieszcza!

wtorek, 21 maja 2013

Paris Eiffel Tower - kolejna odsłona:)

Minął kolejny tydzień i Paryża trochę przybyło.
Na obrazku pojawiło się drugie auto, dwóch gości przy zielonym samochodzie i jakaś niezidentyfikowana postać na rowerze.







Remont ulicy, przy której mieści się moja pasmanteria, wciąż w toku.
Dziś "chłopaki" szaleli koparkami centralnie przed moimi oknami :)
Dojście do sklepów to slalom pomiędzy dołami a górami ziemi. Właśnie przeszła burza z obfitymi opadami deszczu. Zastanawiam się jak ja wyjdę z mojejgo sklepu. Wszędzie błoto! Masakra!






W sklepie ciemno, co widać na zdjęciu. Dziś przez pół dnia nie było prądu, bo wymieniali jakieś kable.






Mam nadzieję, że remont ulicy wkrótce się skończy :D 



Serdecznie Was pozdrawiam !
Dziękuję za odwiedziny!!!

wtorek, 14 maja 2013

Paris Eiffel Tower - postępy

Po tygodniu xxx, tylko wieczorami, mój Paryż na dzień dzisiejszy wygląda tak:






Dla przypomnienia: haftuję na białej aidzie Magic Guide 18ct, dwoma nitkami DMC.

Mało przez tydzień mi przybyło obrazka, bo moje wieczory były dość krótkie w poprzednim tygodniu. Ciągle coś mnie od niego odrywało. Albo musiałam wyjść z domu, albo zabrałam się za sprzatanie :)

Back stitche robię od razu. Nie lubię ich robić na skończonym obrazku. Jak kończę haft to mam go od razu skończony w 100%.



 
 
 
Na dziś w zasadzie to tyle :)
Bardzo się cieszę, że moje "oko tygrysa" tak Wam się spodobało! Otrzymałam od Was mnóstwo przemiłych komentarzy :)  A dzięki nim ujawniło się kilka nowych, dla mnie, blogerek robótkowych, do których sukcesywnie teraz zaglądam na blogi. Jeszcze raz bardzo dziękuję za komentarze!
 
 
Pozdrawiam !!!
 
 

sobota, 11 maja 2013

Z archiwum XXX - "Oko tygrysa"

Jeszcze przed "majówką" postanowiłam oprawić, przepięknej urody, obraz przedstawiający tygrysie oko. Obraz przeleżał długo w pudełku, bo w zasadzie od 2008 roku. Właśnie w tym roku pokazałam go na wystawie razem z obrazem słonia z rajskim ptakiem i damulką z westami. A xxx go w 2007 roku.
Ramkę zamówiłam w Leroy Merlin. Rama jest z lekkimi złoceniemi od wewnętrznej strony. Nie jest źle, choć to nie dokońca mój styl, ale nie bardzo było w czym wybierać jeśli chodzi o podobne ramki w tym przedziale cenowym. Obraz ma dwa passe partout. Jedno białe, którego widać tylko 1cm i drugie szerokie czarne. Nie ma szyby.







"Oko tygrysa" jest od amerykańskiej firmy CROSS MY HEART INC.
Jak go ujrzałam po raz pierwszy to wiedziałam, że muszę go wyhaftować. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Schemat kupiłam w Sew and So. Długo tego schematu nie było w inetrnecie. Teraz już można go spotkać i za free ściągnąć :)
Obraz jest dość duży. Jego wymiary to ok. 42x42 cm. Razem z ramką ma 60x60cm.
Haftowałam go na czarnej aidzie 18ct dwoma nitkami DMC.

Postanowiłam, na razie, wyeksponować go na sztaludze w witrynie okiennej pasmanterii.
Choć wyhaftowałam go już kilka lat temu nadal baaardzo mi się podoba, a od dwóch dni, odkąd go oprawiłam, co chwilę na niego spoglądam. Jeszcze muszę tu napisać, że w Leroy Merlin zamawiam tylko ramę a oprawiam sama. Jestem taka "Zosia samosia":)  Wiem, że nikt tego nie zrobi dobrze, wiem że tylko ja zrobię to tak jak ma być :)  Wiem, że to takie moje skrzywienie, ale cóż, nic na to nie poradzę :D






W "Oku" jest dużo czarnego koloru. Nie jest on jednak wyhaftowany, tylko zostawiona jest czarna aida. Tworzy to razem super efekt. A jak przyjrzeć się z bliska to nawet taki efekt 3D.

W tęczówce odbijają się głowy dwóch tygrysów.
Bardzo podoba mi się efekt cienia na oku, który robi powieka.





 
 
 
 
 
Dzięki bogatej kolorystyce muliny DMC osiągnąć można super efekty. Tu np. cienowania, które tworzą wzór sierści wokół oka. Do haftowania potrzebnych było 68 kolorów muliny.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 









To właśnie taką książeczkę formatu A-4 z schematem w środku kupiłam w Sew and So.






A tak to wygląda w środku :)
Oczywiście wszystko najpierw sobie pokserowałam i posklejałam w jedną całość. Nigdy nie haftuje z oryginalnego schematu, jeśli oczywiście mam go kupionego. Taki oryginał to rzecz święta :D Absolutnie nie może ulec zniszczeniu :)
Schemat składał się z 16 stron A-4.






Po weekendzie pokażę postępy w moim "Paryżu".
Bardzo się cieszę, że wciąż przybywa mi odwiedzających! Bardzo dziękuję za przemiłe komentarze, które są baaaaardzo budujące!!!

Pozdrawiam!!!

środa, 8 maja 2013

Nowości w pasmanterii

Jakiś czas temu chciałam sprowadzić do mojej pasmanterii pudło z mini zestawami do haftu od DMC "Make A Wish". Dostałam odpowiedź, że niestety na polski rynek ta nowa oferta DMC jest niedostepna. Mam już w sklepie inne mini zestawy, ale te wydały mi się wyjątkowo fajne, bo są dość różnorodne tematycznie. Są tam obrazki o takiej tematyce, gdzie spokojnie mogą je haftować chłopcy. Muszę przyznać, że tacy się zdarzają i ciężko im coś polecić. Mam w zasadzie jeszcze małe leśne zwierzaki, które są uniwersalne. Ale który młodzieniec nie chciałby wyhaftować sobie właśnie auta, statku czy pirata?

W poniedziałek dostałam telefon od przedstawiciela DMC czy nadal jestem zainteresowana tymi zestawami bo właśnie sprowadzili. Ja, oczywiście, nadal zainteresowana :) No i mam !







Jest 16 różnych obrazków. Każdy po wyhaftowaniu ma mieć 7,5 x 7,5cm.


















 W skład takiego zestawu wchodzi: czarno-biały schemat, kawałek białej Aidy 14ct, igła i odpowiednia ilość muliny DMC.
Każdy zestaw kosztuje 8,20 zł.





Współpraca z firmą DMC należy bardziej do tych "trudniejszych". Nie jest tak różowo jak to sobie wyobrażałam zanim otwarłam pasmanterię. Jeśli chodzi o dostawę muliny czy innych, powiedzmy podstawowych rzeczy to nie ma problemu. Jak złożę zamówienie to mam je u siebie przeważnie za dzień lub dwa. Ale jeśli chodzi o zestawy czy bardziej nietypowe rzeczy to albo jest to niedostepne w Polsce albo trzeba na zamówienie czekać nawet parę miesięcy. No cóż....
To pudło z mini zestawami to jakimś fuksem mi się trafiło :)

poniedziałek, 6 maja 2013

"Pocałunek" już skończony :)

Pogoda w majówkę, a raczej jej brak, sprzyjały robótkom :) Miałam wolny w zasadzie co drugi dzień, ale dla mnie to i tak dużo czasu na krzyżykowanie. Dzięki temu udało mi się dokończyć "Pocałunek" :)
Haftowałam go na aidzie DMC Magic Guide18ct dwoma nitkami muliny DMC.
Jak widać kratki sprały się idealnie.
Wymiary gotowego obrazka to 15 x 15 cm.






W oryginale białe pola nie były wyhaftowane tylko widać było białą aidę. Ja zapełniłam je białymi krzyżykami. Obrazek jest mały, więc wydało mi się, że tak będzie lepiej to wyglądało.
Wczoraj do południa robiłam na obrazku french knoty. Trochę ich jest :)
Wyglądają jak ospa wietrzna :D
 
Mam już do niego białą, kwadratową ramkę. Chyba zamówię do niego tylko niebieskie passe partout. Widziałam już w internecie kilka takich oprawionych obrazków i chyba taki dobór kolorów podoba mi się najbardziej.
 
 




W między czasie powstały dwa haftowane woreczki zapachowe na lawende.
Szukając zupełnie czegoś innego znalazłam mały zestaw z hafcikiem lawendy, gdzie dołączona była zapachowa mulina. Ten zestaw kupiłam już baaardzo dawno temu i zupełnie o nim zapomniałam.







Haftowałam na drobnym polskim lnie (ok.36) w kolorze ecru.
Na jednym z woreczków zamiast krzyżyków zrobiłam fioletowe french knoty. Tak mnie nawiedziło na supełki jak zobaczyłam taką piękną lawendową kolekcję u Chagi.





Drugi woreczek wyhaftowałam typowymi krzyżykami, dokładnie jak było w schemacie.
Użyłam nawet pachnącej lawendą muliny, która była w zestawie. Mulina przeleżała kilka lat, ale nadal pachnie. W zasadzie pachnie tylko wtedy gdy się nią haftuje :)






Moje supełki w przybliżeniu :)
Mnie one się bardzo podobają, a moja córka powiedziała, że bardziej podoba jej się saszetka wyhaftowana krzyżykami.






Niestety lawendy w środku jeszcze nie ma. Dopiero z tydzień temu posiałam  ją w ogrodzie.
Jeszcze nie wzeszła i nie wiem czy wzejdzie :)






 
To właśnie ten zestaw.
Back stitche na wiadereczku zrobiłam muliną 3799 a nie taką zieloną jaką sugerowali.
Przecież wiaderko jest szare to i kreseczki muszą być ciemno szare a nie zielone. Jakoś zielony tu mi zdecydowanie nie pasował :D
 
 
 





Wczoraj wieczorem zaczęłam haftować Paryż z zielonym samochodem od DMC.
Zastanawiałam się czy zacząć haftować serię od NY czy od Paryża.
Decyzję ułatwiła mi prośba Dany o Paryż :)
Myślę, że ten obrazek dość szybko wyxxxxx, bo 3/4 obrazka wyhaftowane ma być półkrzyżykami.
Tylko pierwszy plan jest zrobiony krzyżykami a cała reszta w tle to półkrzyżyki dwoma nitkami.
Oczywiście aidę 14ct, która znajdowała się w zestawie zamieniłam na 18ct Magic Guide.
I zaczęłam obrazek od dolnego, lewego rogu. Jak na mnie to bardzo nietypowo :) Ale chciałam wyhaftować najpierw to zielone auto.




 
 
 Kolejna odsłona Paryża będzie za tydzień. Mam nadzieję, że postępy będą znaczące :)







Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem!
Pozdrawiam Was gorąco!