poniedziałek, 31 grudnia 2012

Czarny kotek - postępy

Myślałam, że kotka skończę w tym roku. No niestety trochę się przeliczyłam:P Zostało mi wyhaftować jeszcze pare krzyżyków na głowie i boku kotka, oraz motylka na którego patrzy kotek i maki w trawach z prawej strony. Brakuje wąsów i back stitchy z prawej strony głowy.
Samo wyhaftowanie głowy zajęło mi dwa wieczory. Tego na zdjęciu nie widać dokładnie, ale tych szarych odcieni muliny jest kilka.







Zaczęłam też wczoraj wieczorem kolejną części z "londyńskiej serii".
Jest nią skrzynka pocztowa. Na razie same szare kolory, ale jeszcze parę xxx i będą czerwienie.

Haftuję na aidzie DMC 18ct Magic Guide dwoma nitkami muliny DMC. W oryginalnym zestawie była zwykła biała aida 14ct. Back stitche robię od razu. Tak jest mi wygodniej i kiedy kończę haftować obrazek to w 100% jest już skończony.





A tak ma wyglądać gotowy obrazek.


 
 
 
Wczoraj w internecie już widziałam nowy numer Cross Stitcher'a ze wzorem poduszki z drzewem, które zamierzam wyhaftować. Nie ściągnęłam, poczekam na gazetkę aż przyjdzie. Mam co robić. Aż za dużo. Ale Wiecie dobrze jak to jest, jak wypatrzy się coś co trzeba mieć na już:)
Mulinę do poduszki już naszykowałam :D Nie mam jeszcze lnu :(   Może to i dobrze.


P.S.
Od poprzedniego postu pod Waszymymi komentarzami zostawiam moje odpowiedzi. Może późno na to wpadłam, ale lepiej późno niż wcale :P Więc czasem tam zaglądajcie! Myślę, że jest to najlepsza i najszybsza forma komunikacji na blogu.


A że jest to mój ostatni wpis w tym roku to chciałam wszystkim zaglądającym do mnie życzyć wszystkiego najlepszego w Nowym 2013 Roku. Oby Nowy Rok był lepszy od mijającego!!!



czwartek, 27 grudnia 2012

Londyńska seria - "Strażnik" skończony


W Święta miałam wreszcie trochę więcej czasu na moje xxx.
Dokończyłam i ,po wypraniu i wyprasowaniu, oprawiłam strażnika.
Jest on trzecim obrazkiem z londyńskiej serii. Jeśli chodzi o długość trwania jego powstawania to zeszło mi nad nim najdłużej w porównaniu z poprzednimi. Ale to wszystko przez te święta :P
Duży wpływ na szybkość haftowania miała przeważająca ilość szarych kolorów. Jak już pisałam wcześniej, gdy w obrazku była większa ilość czerwieni to szło mi szybciej:)
Już przygotowałam do haftowania kolejną część z "londyńskiej serii", którą jest skrzynka pocztowa. Tam zdecydowanie na obrazku przeważa czerwień.



















A tak wyglądają, na razie, trzy z czterech. Wiszą na ścianie w mojej pasmanterii.
Jak widać jest też miejsce na czwarty obrazek :P






W drugi dzień świąt nadrobiłam też zaległości w drugim rozpoczętym obrazkiem. Jest nim czarny kotek od DMC. Już jest prawie całe ciałko kotka. Dziś pewnie powstanie też głowa:P






Na obróżce kotka wyhaftowałam imię Cziki. Tak na imię miał kotek Igorka a to jest pamiątka, więc chyba dobry pomysł.
Mam nadzieję, że kolejnym razem pokażę już oprawiony obrazek. Może zdąże jeszcze w tym roku:P


poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych Świąt!

Wczoraj praktycznie wszystko już zrobiłam w domu. Posprzatałam i przygotowałam pare świątecznych potraw.
Choinka też już gotowa. Mamy sztuczną, w kształcie czworobocznego stożka.






Jeszcze chciałam pokazać jaką śliczną decoupagową bombkę zrobiła jedna z moich klientek.
Słodkie sówki są na jednej stronie a na drugiej imię obdarowanej osoby.






Przepiękne! Perfekcyjnie wykonana!
W ogłóle nie widać, że motyw jest na styropianowej kulce. Dużo widziałam takich ozdób w internecie, ale nigdy na żywo.



 
 
 
Kolejny wpis będzie już na pewno po świętach.
Pozostaje mi złożyć Wam świąteczne życzenia.
Dziękuję też za życzenia od Was!
 
 
 
 
Życzę Wam zdrowych, wesołych i magicznych
Świąt Bożego Narodzenia
spędzonych w rodzinnym gronie,
oraz wymarzonych prezentów pod choinką!

środa, 19 grudnia 2012

Ozdoby świąteczne - część ostatnia

Wczoraj skończyłam z tworzeniem ozdób świątecznych w tym roku.
Jakiś czas temu wypatrzyłam w świątecznym Cross Sticherze fajne ozdoby wyhaftowane na plastikowej kanwie.
W zasadzie na plastikowej kanwie haftowałam tylko jeden wzorek - heksę na halloween, którą pokazywałam już wcześniej. Wymyśliłam sobie, że będę haftować na białej plastikowej kanwie. Wzorek na tej kanwie, choć jest to ponoć 14ct, całkiem fajnie wygląda. Nie ma prześwitów przy haftowaniu dwoma nitkami. Obrazek wychodzi całkiem fajnie, jest prościutki i niteczki idealnie się układają.






Trochę pozmieniałam kolory. Dałam trochę żywszy zielony i back stitche zrobiłam bardziej wyraźne. Tak lepiej mi się podobają.
Bombeczka podoba mi się najbardziej :)
Zrobiłam w niej srebrne back stitche nitką DMC Diamant.






Gwiazdka też mi się podoba. Zrobiłam nawet dwie sztuki :P























Brakuje mi w zasadzie takiej pięcioramiennej gwiazdki. Jakoś najmniej przypadła mi do gustu.
Wszystkie ozdoby powiesiłam w oknie wystawowym na złotym sznureczku przypinając małymi, drewnianymi klamerkami.

Teraz widzę, że do zdjęcia przypiełam gwiazdkę nie za to ramię co trzeba. Wygląda na krzywą. W oknie powiesiłam dobrze ;)






Bardzo spodobało mi się haftowanie na plastikowej kanwie. Już myślę co tu jeszcze wyprodukować :P
Pokazując wszystkie ozdoby świąteczne powinnam pokazać też pierniczki, ale niestety trzeci z ciastków jest jeszcze w stanie płaskim-niedokończonym. Pewnie skończę go już po świętach i wtedy zaprezentuję całe trio.

Bardzo się cieszę, że mysia Angelina (imię przypomniała mi Alina) tak Wam się spodobała! Moje serce rośnie od Waszych komentarzy! Dziękuję!


Bardzo serdecznie witam nowych zaglądających i komentujących!!!

Pozdrawiam!

Stojak PONY

Wyposażenie mojej pasmanterii wzbogaciło się ostatnio w artykuły dla dziergających od firmy PONY. 
Stojak jest bardzo wypasiony. Wiszą na nim szydełka metalowe, do wełny, z rączką i szydełka tunezyjskie, które zresztą zobaczyłam po raz pierwszy na oczy. Są różne rodzaje drutów i różne ich rozmiary, od drutów zwykłych przez rurkowe, stalowe i z żyłką, która jest w trzech długościach: 40, 60, 80 i 100cm.


Oto i on.
Na razie stoi koło stojaczka z zasuwakami. Ale jakoś w tym miejscu ginie.
Po świętach przestawię go w inne miejsce. Będzie stał blisko regału z włóczkami. Już tam w zasadzie z nim jechałam, ale na środku sklepu skręciłam na lewo. I to chyba nie był zbyt dobry wybór.







Na stojaczku, oprócz drutów i szydełek, są też inne drobiazgi dziewiarskie : szpilki do wełny, igły do wełny, agrafki, znaczniki, miarki, liczniki rzędów, czółenka do frywolitki, grzebyki do wełny, druty do robienia warkoczy, laleczki dziewiarskie i takie kółka do robienia pomponów.


 
















 
 
 
Jeśli chodzi o rzeczy przydatne do haftowania to nabyłam do sklepu białą aidę 18ct Magic Guide (spieralna kratka) z metra od DMC.

czwartek, 13 grudnia 2012

Z archiwum XXX - myszki na fotelu

O mojej słabości do haftowania myszek już pisałam. Pokazałam też parę prac z ich słodkimi podobiznami.
Dziś pokażę kolejny obrazek z myszkami.
Jest to wzór firmy DMC, który wyhaczyłam już dawno temu w internecie. Wyhaftowałam go już chyba ze dwa lata temu, ale leżał w pudełku aż doczekał się oprawy i zawisł, oczywiście, w pasmanterii.





Sam obrazek ma wielkość 20 x 30 cm.
Haftowałam go na rustykalnej aidzie 18ct dwoma nitkami DMC. Tak sobie teraz myślę, bo napatrzyłam się na Waszych blogach, że jeszcze fajniej wyglądałby na lnie. No ale cóż....

Kolejne obrazki, w podobnym klimacie, na pewno wyhaftuję już na lnie :)
Ten konkretny obrazek musiał być wyhaftowany na jakiejś kolorowej aidzie by biały fotel był bardziej wyeksponowany, by nie zlewał się z tłem.







Na obrazku jest mnóstwo bardzo małych, drobniastych i zlewających się kolorystycznie ze sobą szczególików.  Gdyby nie backstitche to byłaby to jedna wielka, pastelowa plama.
















A te książeczki, gdzie na jednej z okładek dopatrzeć się można pyszczka myszki są cudne.
Prawie cały obrazek haftowany jest krzyżykami, tylko na dole, pod fotelem są półkrzyżyki.
.


 
 
 
Wczoraj dotarł do mnie nowy numer Cross Stitchera, mam prenumeratę. Zawartość gazetki jakoś niczym mnie nie zachwyciła, no może oprócz zawieszek w kolorze niebieskim i skrzydełek na poduszkę. Ale zachwyciło mnie strasznie drzewko na poduszkę, które ma być w kolejnym numerze.
Może się ono komuś niekoniecznie podobać, ale mnie trafiło:P  Postanowiłam, że wyhaftuję je na lnie i będzie poduszką na mojej czerwonej kanapie w pasmanterii. Oczywiście muszę się zaopatrzyć w odpowiedni len. Ale to już nie problem. Współpracuję ze sklepem Hobby Studio i przy następnej dostawie do sklepu zaopatrzę się w len.
 
 
 
 
 
Kolejną poduszką, którą mam w planach jest wzór z gazetki Cross Stitch Collection, z tej samej, w której są pierniczki.





Już od jakiegoś czasu mam ją w planach. Jak tylko powyrabiam się obrazkami, które mam zaczęte to na pewno którąś poduszkę wyhaftuję. Ta też będzie na lnie.
Już czekam na święta. Wtedy będę miała wreszcie więcej czasu na haftowanie.

To już chyba wszystko na dziś. Następnym razem pokażę jakie jeszcze ozdoby świąteczne wyprodukowałam :P
Muszę Wam powiedzieć, że moje "wacikowe kule" cieszą się niezwykłym zainteresowaniem! Już kilka klientek w moim sklepie zainspirowanych pomysłem kupiło u mnie styropianowe kule i pobiegło od razu po waciki. Chyba powinnam mieć w ofercie sklepu też waciki :)))

Baaaardzo dziękuję za zostawiane komentarze! Miłych słów nigdy za wiele! Pozdrawiam!

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Świąteczne ozdoby cz.II - wieniec

W niedzielę skończyłam wieniec, który zawisł w oknie mojej pasmanterii.
Wieniec jest, oczywiście, w klimacie robótkowym. Jego motywem przewodnim są kulki z zielonej włóczki. Stanowi komplet z drzewkiem włóczkowym, które od początku stoi w oknie mojego sklepu. Teraz zamiast papierowych kwiatków ma małe bombki i świecace lampki.






Wieniec jest dość duży. Ma około 50cm średnicy.
Do wykonania wieńca kupiłam jedynie, z gotowych rzeczy, słomiany ring, lampki i małe bombki. Całą resztę albo zrobiłam sama, albo znalazłam w moim ogrodzie :szyszki i gałązki. Pomarańcze też suszyłam sama już rok temu.
Wszystko przyklejałam klejem na gorąco. Czego efektem są liczne drobne poparzenia :P






Tak wygląda świecący.
Zdjecia robione w kuchni:P






W tym roku zrobiłam tylko jedna wyhaftowaną kartkę. Plany miałam baaaardzo ambitne ale wyszło jak zwykle. Wszystkiemu winien ten nieszczęsny brak czasu. Gdyby doba była dłuższa o parę godzin...






Srebrzyste gwiazdki wyhaftowałam srebrną nitką DMC Diamant.
Wzór pochodzi z angielskiej gazetki.
Zaczęłam jeszcze jedną kartkę, ale zostawię ją na przyszły rok.





A tak wygląda wieczorem moje włóczkowe drzewko od strony ulicy. Widać też na zdjęciu skarpetę stojącą pod drzewkiem oraz jedną z wacikowych kul.






Bardzo dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim postem! Ogromnie mnie to cieszy, że moja skarpeta Wam się podoba no i wacikowa kula! Mam nadzieję, że mój kursik się komuś sprzydał.
W kolejnym poście będzie jeszcze jedna porcja świątecznych ozdób.



Pozdrawiam! Trzymajcie się ciepło!
 
Trochę ciepła dla Was z mojej "Inspiracji"
 

czwartek, 6 grudnia 2012

Ozdoby świąteczne cz.I

Wreszcie mogę napisać dziś posta. Z powodu braku "przestrzeni dyskowej" nie mogłam wstawiać zdjęć. A bez zdjęć to bez sensu :P Od dziś mam baaaaaaaardzo dużo tej wirtualnej przestrzeni. Dokupiłam. Zapłaciłam 3 dolary miesięcznie za tę przyjemność. Traktuję to jako inwestycję :P
Teraz mogę wreszcie poszaleć ze zdjęciami :) A więc zaczynam!

Dziś pokażę parę zdjęć ozdób świątecznych, które ostatnio powstały a niektóre troche wcześniej.

Jedną z ozdób, która powstała już dość dawno i dekorowała wcześniej mój dom, jest skarpeta na prezenty. Teraz dekoruje wystawę w mojej pasamnterii.







Wzór firmy Dimensions znaleziony całe wieki temu w internecie. Do dziś mi się bardzo podoba.






Obrazek jest bardzo kolorowy. Tło też jest wyhaftowane niebieską muliną, bo nie miałam wtedy takiej aidy, która by się nadawała kolorystycznie. Druga, tylna strona skarpety jest z granatowego materiału.

Na skarpecie widać trzy małe kardynałki :)












Kolejnymi ozdobami moich witryn sklepowych są zrobione pare dni temu kule.
Dwie styropianowe kule o średnicy 15cm ozdobiłam cekinami. Myślałam, że szybko się je robi. Niestety bardzo się pomyliłam. Są bardzo pracochłonne i pochłaniają nie tylko bardzo dużo czasu, ale przeogromne ilości cekin i szpilek.
W tym roku zrobiłam sobie dwie czerwone kule, tak by kolorystycznie pasowały do sklepu a w przyszłym roku planuję zrobić w innym kolorze.






Oprócz kul cekinowych zrobiłam też dwie śnieżne i puszyste kule. Są to kule styropianowe ozdobione płatkami kosmetycznymi. Bardzo tani i szybki sposób ozdabiania. I dość efektowny!





Pewnie wiele z Was już spotkała się z takimi kulami, ale dla Tych nie wtajemniczonych, korzystając z mojej "przestrzeni dyskowej" zamieszczę parę zdjęć i opis jak zrobić taką ozdobę. W sumie jest to mój pierwszy kursik na moim blogu.

Zaczynamy.
Do zrobienia takiej ozdoby będzie nam potrzebna styropianowa kulka. Wielkość w zasadzie dowolna. Po skończeniu ozdabiania kula będzie o wiele większa.
Potrzebujemy też płatków kosmetycznych. I z mojego doświadczenia polecam jak najtańsze płatki, ponieważ nie są one tak bardzo sprasowane czy wytłaczane jak te droższe, przez co nasza kula będzie bardziej puszysta. Ja kupiłam płatki w Lidlu po dwa złote z groszami. Na średnią kulkę starcza jedna paczka płatków.






Do zawieszenia takiej bombki-kuli używam super zawieszki-sprężynki. (do nabycia np.u mnie w pasmanterii). Zawieszkę wkręca się w kulkę podobnie tak jak korkociąg. Trzyma się bardzo dobrze. Kiedyś wkręcałam różne haczyki i efekt był taki, że co pare dni kula spadała na podłogę :P









Każdy płatek kosmetyczny składamy na dwa razy.






Powstaje takie 1/4 koła i prawie w wierzchołek wbijamy szpilkę. Szpilki polecam te normalne, dłuższe.

 



Każdy taki płatek wbijamy w kulę.




Ja zaczynam od góry kulki, przy zawieszce.





Płatki wbijamy szpilkami w odstępach ok. 1 do 1,5 cm. Tak na "oko". Nie ma to dużego znaczenia. Kula zawsze wygląda dobrze. Nawet jak płatki wbijamy zbyt gęsto to ona też jest fajna, taka ubita.










Tu przygotawan większa ilość płatków do wbijania.










A tak wyglada moja już gotowa kula w oknie sklepowym. Powiesiłam ją na szyfonowej, czerwonej wstążce, dodałam czerwoną kokardkę i jakieś czerwone kulki z ogrodu. I jeszcze spinacz z gwiazdką utrzymujacy te małe gałązki.





 
 
Mam nadzieję, że napisałam dość przystępnie, i że mój kursik komuś się sprzyda.
Sama taki kurs ozdabiania płatkami kosmetycznymi styropianowej kuli wypatrzyłam w internecie jakieś dwa lata temu i zrobiłam sobie wtedy taką bombkę. Stare zdjęcie z komórki, ale jest.
Właśnie ta kula jest taka dość "nabita". Zbyt gęsto wbijałam szpilki z wacikami.
 
 
 
 
 
Dziękuję za komentarze i odwiedziny!
 
Wkrótce kolejna część moich ozdób świątecznych, które jeszcze wciąż "produkuję".