czwartek, 27 lutego 2014

Cross Stitcher 276

Wrzucam dziś zdjęcia z nowego numeru Cross Stitchera. Obrazki są w nim różne. Jedne bardziej udane inne mniej. Mnie osobiście najbardziej podoba się wiosenna dziewczynka z serii Belle&Boo, oraz wyhaftowane flakoniki perfum, które wykorzystano do uszycia małych woreczków.












I mała zapowiedź kolejnego, już świątecznego numeru.

 
 
Teraz czekam na nowy numer Creation Point de Croix. Widziałam tylko okładkę i myślę, że ten numer będzie ciekawy.
 
Pa!!!
 

poniedziałek, 24 lutego 2014

Katalog DMC na 2014 rok i Dni Kraftu 2014

Dostałam od przedstawiciela DMC nowy katalog DMC na 2014 rok. Na razie mam tylko jedną sztukę. Wrzucam zdjęcia nowości jakie można znaleźć w katalogu. Większość np.zestawów do haftu dostępnych będzie dopiero od marca.


































W tym roku Dni Kraftu zawitają tylko do trzech miast. To i tak już trochę lepiej niż rok temu:)
Więcej informacji można znaleźć na stronie DMC .


 
 
 
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze pod poprzednim wpisem.
"Pasmanterii" trochę wczoraj przybyło. Wkrótce pokaże postępy w moim obrazku.
 
Pozdrawiam serdecznie!
 
 
 

niedziela, 23 lutego 2014

"Haberdasher's" - początek:)

Po skończeniu tygrysa od razu zaczęłam haftować nowy obrazek, który już od jakiegoś czasu czekał w kolejce na swoją realizację. Jest z "innej bajki", bo jest w nim masa back stitchy i kolory są bardzo konkretne i kontrastowe. Czyli zupełnie coś innego niż w tygrysie.
Na tamborku mam teraz obrazek od Bothy Threads z serii Cut Thru :  "Haberdasher's" czyli "Pasmanteria".  Przecież nie mogłabym nie mieć wyhaftowanego takiego obrazka? Prawda?




Haftuję go na białym Belfaście 32ct dwoma nitkami muliny DMC. Wybrałam Belfast a nie polski len ze względu na wielkość krzyżyków. Chciałam, by obraz nie wyszedł zbyt mały. W końcu ma wisieć w mojej pasmanterii i muszą być widoczne wszystkie szczegóły. A jest na nim cała masa szczegółów i szczególików.
W obrazku zmienię pani sprzedającej kolor włosów na ciemny, bo takie mam:)
Jak na razie mam tyle. Back stitche robię od razu. Bardzo lubię back stitche i robię je zawsze w trakcie haftowania, bo nie wyobrażam sobie zostawienia ich na koniec. Późniejsze ich haftowanie to dla mnie koszmar.




Dziś niedziela, wiec mam trochę więcej czasu na xxx i zaraz do nich siadam:)


Udanej i miłej niedzieli!
Pa!
 
 
 
 
 

sobota, 22 lutego 2014

Hoooked Zpagetti - włóczka

W tym tygodniu przyjechała do mojej pasmanterii włóczka z bawełnianych pasków Hoooked Zpagetti. Sprowadziłam ją do sklepu, bo coraz więcej klientek o nią pyta. Jak na razie mam tylko 10 kolorów, ale z czasem pewnie będę miała całą gamę kolorystyczną.
Hoooked Zpagetti dostępna jest w dwóch wielkościach. Większej -120 metrów i mniejszej 50 m. Oczywiście zakup tej małej średnio się opłaca.
Jako gratis do sklepu dostałam właśnie taką małą włóczkę. Muszę coś z niej wymyśleć na dekorację, chyba nawet już wiem co zrobię.










Z tej włóczki można tworzyć przeróżne rzeczy na szydełku nr 10 albo 12 lub na drutach nr 12.

 
 
 
 
 
 
 
W tym tygodniu udałam się do Empiku po czasopismo "Mollie potrafi". Długo się naszukałam na półkach, bo tak u nas schowali, że miałam już odchodzić od regału, ale w końcu ją znalazłam. Wcale nie leżała z innymi gazetami o temacie robótkowym:) 
 
 
 
 
 
Gazetka fajna  i wreszcie coś nowego na naszym rynku. Całości nie będę pokazywać, bo już na wielu innych blogach można było zobaczyć co jest w środku. Chciałam Wam tylko pokaząć co zamieszczono w temacie haftu krzyżykowego. Są to dwa wzory, jeden róża od DMC i drugi to takie małe kwiatuszki. Wszystko fajnie i wzory są całkiem całkiem, ale schematy to już trzeba z lupą oglądać, a haftowania bezpośrednio z gazetki sobie nie wyobrażam. Chyba trzeba udać się do punktu ksero, by powiększyć sobie ten schemat. No nie wiem. Może to tylko ja jestem taka ślepa:)
 
 
 
 



Dziś tylko tyle chciałam skrobnąć:)

Udanego weekendu!!!
 
 

piątek, 21 lutego 2014

Tygrys "Blue Eyes" - koniec!

Wczoraj skończyłam tygrysa, którego haftowałam od września:)  Masakra, jak ten czas leci.
Gdybym skupiła się tylko na nim to pewnie już dawno byłby skończony, ale po drodze powstało kilka drobiazgów. Zwłaszcza w okresie przedświątecznym. Cieszę się, że wreszcie go skończyłam!

Mój kocur:)




Obraz po wyhaftowaniu ma wymiar 21,5 x 27cm. Haftowałam go na Aidzie 18ct Magic Guide od DMC dwoma nitkami muliny DMC. Jego wielkość to 196 x 154 krzyżyków. Taki średniak:) Według mnie, oczywiście.










W sobotę jadę go oprawić, by nie leżał w kartonie. Wiem, że jak nie zrobię tego od razu to nie wiem kiedy się do tego zabiorę:)  Może oprawię jeszcze coś z wcześniejszych obrazków. Zobaczę. Na pewno pokażę na blogu jak oprawię.

Ten obrazek ostatnio przypadkowo znalazłam w internecie. Jakbym widziała siebie:) Z kilkoma zaczętymi robótkami. Nawet kobitka podobna do mnie, tylko teraz mam krótsze włosy, ale kolor i fryzurka ta sama. No może nie mam aż takiego bajzlu wokół siebie. Ale 1/4 to na pewno:)
To taki artystyczny nieład!




Jutro będzie kolejny wpis na blogu, bo pojawiły się nowe rzeczy w mojej pasmanterii.
Muszę też pokazać mój kolejny projekt, który już odrobinę zaczęłam. Będzie zupełnie z "innej bajki".


Wszystkich zaglądających gorąco pozdrawiam!!!
Do jutra!
 
 
 
 

poniedziałek, 10 lutego 2014

Polski len w mojej pasmanterii :)

Już od dawna chciałam ściągnąć polski len z Bio-Textilu do mojej pasmanterii, ale ze względu na brak wolnych środków odkładałam zamówienie na później. Wreszcie mi się udało! I już go mam u siebie.
Jak na razie zamówiłam trzy lny, które nadają się idealnie do haftu czy mereżek.




Wszystkie trzy mają ten sam rozmiar splotu. Jest to najbardziej znany polski len nr33, z którym większość z Was już miała styczność.
W tej chwili mam kolor biały, kremowy i naturalny.





Zamawiając dowiedziałam się, że teraz ten naturalny kolor mają zbliżony do Belfastu 32ct.
Na tym zdjęciu, dla porównania, przystawiłam mały obrazek, który kiedyś wyhaftowałam na tym wcześniejszym lnie. Był on trochę ciemniejszy i miał taki bardziej surowy charakter.
Teraz faktycznie bardzo przypomina Belfast 32ct. Z tym, że jak na moje oko ten nasz polski len jest minimalnie drobniejszy i wydaje mi się, że bliżej mu do lnu 35ct.





Tu po prawej stronie jest Belfast.




Tu też.
Widać, że ten polski len (po lewej) ma minimalnie gęściejszy splot.




Len można u mnie kupić w kawałkach lub cięty z metra o szer.150cm.
Dostępne kawałki i ich ceny (dla chętnych):

Len naturalny i biały
100 x 150 cm    44,00zł
75 x 100 cm      24,00zł
50 x 75 cm        14,00zł

Len kremowy
100 x 150 cm    42,00zł
75 x 100 cm      22,00zł
50 x 75 cm        12,00zł

Ja przygarnęłam już po kawałku z każdego koloru:) Z białego będę haftować woreczki z suszoną lawendą. Mam nadzieję, że w krótce pokażę Wam efekty mojej twórczej pracy!


Życzę Wam udanego i miłego tygodnia!!!
Pa!
 
 
 
 

środa, 5 lutego 2014

Czosnek :)

Nowe książki co jakiś czas przeglądam a schematy w nich kuszą i kuszą:)
W niedziele uległam i postanowiłam, że wyhaftuję sobie coś malutkiego z tej "warzywnej" książki Veronique Enginger. Padło na czosnek:) Czosnek, bo pomyślałam, że wykorzystam później hafcik do uszycia woreczka do przechowywania czosnku.

 
 
 
 
Czosnek niewielki, bo ma około 40 na 40 krzyżyków a jego wyhaftowanie zajęło mi około 5 godzin:) A na dodatek trzy razy się pomyliłam i musiałam pruć.
Haftowałam go dwoma nitkami muliny DMC na białym lnie 35ct, więc krzyżyki są drobniutkie.
 
 

 
 
Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona i jak tylko znajdę trochę wolnego czasu to uszyję sobie woreczek na czosnek. Jeszcze nie wiem kiedy to będzie, ale na pewno go uszyję:)
Najważniejsze, że czosnek już mam:)




Dopiero na zdjęciu dojrzałam, że na cieniu pod czosnkiem jest koci włos!


Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze!
Pa!!!