W poniedziałek zaczęłam nową, mega dużą pracę "Nocturne" od HAED. Wiem, że mam pozaczynanych kilka obrazków i nawet dwa HAEDy, ale ten wychodzi na pierwszy plan:)
Ma być prezentem dla pewnej osoby i ma pojechać do Niemiec. Czasu mam dość mało:) Obraz ma być wręczony w pierwszej połowie grudnia. Jeśli się dobrze nie sprężę to nie wiem czy zdążę, więc trzymajcie za mnie kciuki.
"Nocturne" dostał ode mnie roboczą nazwę "Skrzypaczka".
Przez dwa dni siedziałam wgapiona w stronę HAED i przeglądałam ok.9500 obrazków:) Przejrzałam też stronę GK i inne. Ciężko było mi się na któryś zdecydować. Po domowej konsultacji padło na "Skrzypaczkę".
Obraz do haftu opracowano na podstawie pracy Marty Dahlig. Już mam wyhaftowanego HAEDa "Elfa" na podstawie, właśnie, jej pracy.
Schemat kupiłam bezpośrednio ze strony
HAED za ok.12 dolarów.
Z danych technicznych: obraz ma 450 x 681 krzyżyki, a że haftuję na Luganie 25ct to jego końcowy wymiar to 45x68cm. Duży :)) Haftuję jedną nitką muliny DMC.
Tyle mam po trzech wieczorach pracy nad obrazkiem. Mało :))
Do wyhaftowania obrazu potrzeba 82 kolorów muliny DMC.
Schemat składa się z 48 kartek A4. Pare jest niepełnych, takich brzegowych(małe pocieszenie).
Ale po przejrzeniu całości stwierdzam, że obraz będzie się haftowało bardzo przyjemnie, bo schemat nie jest zbyt skomplikowany. Jest dużo plam w jednym kolorze. Nie jest źle:)
Klucz, który składa się z trzech kartek tak pocięłam i posklejałam, by był jak najmniejszy i jak najbardziej poręczny. Zalaminowałam go by do grudnia nie uległ totalnemu zniszczeniu. Zawsze na takich kluczach robię różne notatki, albo czymś je pochlapię i później nie mogę dopatrzyć się symboli. Teraz przez cały czas pracy nad "Skrzypaczką" klucz będzie w idealnym stanie.
A teraz się pochwalę prześliczną karteczką od
Ani. Piękna!
Takie przepiękne jaja dostałam od Marty!
Marta nie ma bloga, może kiedyś się zdecyduje, do czego wciąż ją namawiam:)
A na koniec książka, którą dostałam od samej autorki
Ani wraz z dedykacją :))
W skrócie książka jest o "Robótkowie" i jego właścicielce - czyli o sklepiku dla zakręconych rękodzielniczo. To moja lektura na Święta. Jak przeczytam podzielę się wrażeniami.
Więcej o książce znajdziecie na blogu Ani.
Dostałam też inne kartki oraz piękną książkę od
Małgosi.
Za wszystko co dostałam bardzo dziękuję!
To mój ostatni post przedświąteczny i chciałam Wam życzyć zdrowych i wesołych Świąt oraz smacznego jajka i koniecznie mokrego dyngusa!!!