A teraz, w czasie świąt, miałam więcej wolnego czasu więc go ukończyłam i oprawiłam w tamborek. Wzór znaleziony w internecie i pochodzi z jakiejś niemieckiej gazetki.
Kolor dobierałam sama. W oryginale był niebieski. Mnie taki akurat się spodobał.
Haftowałam muliną Ariadną, białą i 1710. Tej drugiej poszło mi prawie pięć motków:)
Obrazek powstał na jasnym, naturalnym Belfaście 32ct.
Średnica haftowanego motywu to 19cm.
A średnica tamborka to 22 cm.
W trakcie oprawiania zrobiłam kilka zdjęć. Może komuś przyda się mały kursik.
Najpierw odrysowałam i wycięłam z grubej tektury dwa koła.
Nadmiar lnu trochę przycięłam a następnie przykleiłam do pierwszego koła.
Potem wkleiłam drugie koło.
A na koniec przykleiłam koło z filcu:) Pomysł podpatrzyłam w internecie :) Wcześniej oprawę kończyłam na tym drugim kole, ale muszę przyznać, że z filcowymi pleckami obrazek dużo lepiej się prezentuje.
Filc przykleiłam do tamborka klejem "magicznym".
Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona, bo wyszło mi to idealnie:)
Zresztą same zobaczcie.
A tu już naszykowany szary Belfast 32ct i kolorowe mulinki do nowego projektu, o którym napiszę więcej w kolejnym poście:)
Będzie mega kolorowo !
Pa!