czwartek, 25 października 2012

Moje zakładki

Dziś wpis poświęcony będzie zakładkom. "Wyprodukowałam" już dość dużo zakładek. Lubię je haftować. Powstają, przeważnie, jako przerywniki w czasie tworzenia większej pracy. Są moją odskocznią np. kolorystyczną od dużego obrazka. Powstają przeważnie w czasie jednego lub dwóch albo trzech wieczorów. To zależy od trudności haftu. Jedną czy dwie haftowałam nawet ponad tydzień. Ale właśnie te zostawiłam sobie. Już prawie wszyscy w  mojej rodzinie i bliscy znajomi dostali po zakładce z jakiejś okazji. Mój nadmiar produkcji postanowiłam sprzedać we własnej pasmanterii. Zakładki, owszem, baaardzo się podobają, ale jeszcze nikt żadnej nie kupił. Ceny są różne. Między 24 a 36zł. Niby mało to też nie jest. Ale nieraz koszt zestawu do wyhaftowania samemu zakładki jest większy od mojej już gotowej, podklejonej i zapakowanej. W zeszłym roku wystawiłam parę zakładek na Allegro. Sprzedałam tylko jedną.



Tak wyglądają moje zakładki w sklepie.
Zapakowane są w folię z kokardką z rafii i karteczką z pieczatką "prezent dla" gdzie można wpisać imię obdarowywanej osoby. Według mnie wyglądają bardzo fajnie. Mogą być super prezentem dla osoby czytającej namiętnie książki.





A to są moje i tylko moje zakładki. Teraz przypomniałam sobie, że mam jeszcze jedną, ale została w książce na szafce przy łóżku. A zdjęcia robię w pasmanterii. Wrzucę jej zdjęcie w następnym poście.






Ta zakładka była najbardziej pracochłonna ze wszystkich. Strasznie długo ją robiłam. Jest taka mała a ma tak dużą ilość kolorów. Haftowałam ją jedną nitką DMC na Luganie 25ct. Jest nadziubana. Ale ja tak uwielbiam :D
Podkleiłam ją sztywnym, czarnym kartonikiem i wycięłam ozdobnym dziurkaczem listki.
Tej zakładki nie oddam ani nie sprzedam nikomu. Jest tylko moja:D





Kolejna zakładka powstała przed zeszłorocznymi świętami Bożego Narodzenia. Taki świąteczny wzorek gdzieś znalazłam. Już nie pamiętam gdzie. Też jest wyhaftowana na Luganie 25ct, tylko czerwonej, pojedyńczą nitką DMC w kolorze ecru.





Trzecia, to już chyba klasyk, tak często można ją spotkać w internecie, grecka zakładka M.Powella. Aida 18ct rustico, nici dwie Anchor bo też takowymi haftuję. A w legendzie obrazka takie były. We wszystkich obrazkach M.Powella jest Anchor. Takie zakładki zrobiłam dwie jednakowe. Jedną dałam córce. Ale zaniosła ją kiedyś na konkurs zakładkowy do szkoły i już jej nigdy nie zobaczyła. Owszem zajęła pierwsze miejsce, ale po zakładce słuch zaginął. Widać oceniającym baaaardzo się spodobała:P





A to już zakładki do kupienia w moim sklepie.


































Wiem, pomyślicie, że naprodukowałam tych zakładek dość sporo :P Ale nie zrobiłam ich w tydzień. Powstawały przez jakiś czas tylko pokazuję je wszystkie naraz. A jeszcze dodam, chyba się tym już pogrąże, że niektóre z nich wyhaftowałam w dwóch lub trzech egzemplarzach takich samych lub różnych kolorystycznie:D Masakra! Wiem, że już przeginam:P Ale ja nie potrafię nic nie robić:D Moje ręce wciąż są w ruchu i tworzą:P


Bardzo się cieszę, że pająk i pajęczyna się Wam podobają!


Pozdrawiam!!!


15 komentarzy:

  1. śliczne!
    mnie najbardziej podobają się czarno-złote no i oczywiście kocie ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. HA! I znowu wychodzi, ze kazda z nas robi inne zakladki:) Ty na kartonikach, ja tylko dwustronne uznaje, a wiele dziewczyn dodaje guziki, wstazeczki, czy wklada kartonik w srodek. I bardzo fajnie, bo mozna zobaczyc co innym sie podoba:) Grecka zakladka wisi u moich rodzicow na scianie, a reszty z Twoich wzorow raczej nie widzialam. Mnie najbardziej podoba sie dziewczynka w niebieskiej sukience:) Az sie zdziwilam, ze i ja na spradaz wystawilas:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakładki faktycznie rewelacyjne, moim zdaniem w końcu ludzie zaczną kupować, zbliżają się święta a wtedy chętniej wydajemy pieniądze :) Mogę zapytać jak się nazywa ten chłopiec z zakładki, albo gdzie mogę go znaleźć ? Wypisz wymaluj mój urwis :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zakładki zrobiłaś! Mnie najbardziej spodobały się bałwankowe i z domkami plażowymi :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. rewelacyjne! bałwankowe jedne z ładniejszych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakladeczki sa PIEKNE!!!! Nielatwo jest dzisiaj sprzedac jakiekolwiek rekodzielo wiec jesli sie udaje sprzedac cokolwiek nalezy sie naprawde cieszyc:] Reszta tez pojdzie w ludzi,jak na nie patrze to jestem tego pewna!!:]

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem pełna podziwu. Zakładki śliczne, bardzo zgrabnie i pomysłowo wykończone. Ceny rzeczywiście niskie, czasem pokrywające koszty materiałów, a co z pracą włożoną w wykonanie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Imponująca kolekcja zakładek!
    wszystkie perfekcyjnie wykonane z dbałością o każdy szczegół!
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepięknie je przygotowałaś do sprzedaży :), może zbliżające się święta ruszą serca i kupujących sypną groszem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Imponujący zbiór zakładeczek :) i jak pięknie zapakowane - klienci przed świętami rzucą się na nie :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak szczegółowo dopracowane! Naprawdę przepiękne zakładki.
    A co do sprzedaży. Mało jest ludzi, którzy chcą kupić na prezent drugiej osobie coś oryginalnego. zawsze jakiś kosmetyk, perfumy, skarpetki dla faceta czy krawat. Mało osób zastanawia się co ktoś by chciał dostać. Ja myślę, że musisz troszeczkę poczekać. Pasmanterię masz w sumie od niedawna. Musi ktoś kupić, pokazać innemu... ktoś komuś powie...itp. To trochę musi potrwać. Ale wierzę, że się uda :-)
    I naprawdę podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zakładki śliczne, ale... jak ktoś kupuje książkę za 25-35 zł i za drugie tyle ma kupić zakładkę, to zazwyczaj będzie wolał kupić drugą książkę, albo wybierze książkę droższą. Moja rodzina to mole książkowe, ale moje próby przyuczenia ich do używania zakładek spełzaja na niczym, jeśli już czymś zakładają, to musi to być małe i cienkie, coś w rodzaju biletu tramwajowego. Nic grubszego i większego nie zostaje zaakceptowane. I tu moment brutalnej prawdy - ja też tak mam. Najgenialniejsze zakładki to cieniutkie tasiemki wszyte w grzbiet książki. Zawsze na miejscu, nie przeszkadzają i nie zapodziewają się. Każda inna jest kulą u nogi prawdziwego mola książkowego. Tak się o tym rozpisałam, bo wiele razy zastanawiałam się nad tym - kto kupuje te piękne, wypasione zakładki... Chyba kolekcjonerzy zakładek...??? Ceny zakładek "ambiwalentne" :)) - tzn. za niskie dla wytwórcy, za wysokie dla nabywców. Ale tak jak dziewczyny piszą - przed Świętami ludzie otworzą portfele i na pewno ten zapasik się sprzeda :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zakładki piękne i ślicznie zapakowane! Szkoda że tak mało osób docenia naszą ciężką pracę włożoną w wykonanie czegokolwiek.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się że to strasznie niska cena jak za rękodzieło za taką cene można kupić zestaw do wyszycia a ile jeszcze pracy trzeba włożyć w zrobienie takiej zakładki. Dziewczynka podoba mi się najbardziej. A zakładka na czerwonej lagunie wzbudziła moje zainteresowanie. Gdzie można kupić taki materiał?

    OdpowiedzUsuń
  15. PRZEpiękne te zakładki, cudne! a cena... no cóż, jak na zakładkę dużo, jak na rękodzieło mało :) niestety w takie pracy wkładamy tyle czasu i zaangażowania, że ich ceny powinny być dużo wyższe, tylko kto tyle zapłaci? Myślę, że Twoje zakładki, jak na tak pięknie wykonane i zapakowane drobiazgi, nie mają wcale wygórowanej ceny i mogłyby stanowić super upominek.

    OdpowiedzUsuń