sobota, 16 marca 2013

Aida 20ct

Wczoraj dostałam zamówiony towar od Hobby Studio a w nim, między innymi, Aide 20ct Easy Count od Zweigart. Jest to w tej chwili nowość na rynku. Ja często na niej haftuje, więc kawałek przygarnęłam dla siebie by wypróbować.

Zrobiłam zdjęcia zwykłej Aidy 20ct i Aidy 20ct Easy Count. Dla porównania przyłożyłam do nich Aidę 14ct.

Aida 20ct ma gęstość 80 ściegów/10cm, a Aida 14ct ma 54/10cm. Jest to bardzo duża różnica w wielkości obrazków. Na Aidzie 14ct haftujemy dwoma lub trzema nitkami muliny, a na Aidzie 1 nitką muliny. Dwoma nitkami w zasadzie jeszcze nie próbowałam.
Właśnie na Aidzie 20ct jedną nitką haftowałam mojego elfa w brązach od HAED.

Aida 20ct Easy Count od Zweigart ma naniesioną szarą krateczkę co 10 krzyżyków dla ułatwienia ich liczenia. Jest to bardzo duże ułatwienie, bo licząc krzyżyki na takiej gęstości można dostać oczopląsu :)  Po wyhaftowaniu należy obrazek namoczyć w wodzie o temp.40 st.C przez ok.1/2 godziny w celu usunięcia kratki.

Na tym zdjęciu jest Aida 20ct biała i pod nią 14ct.





A na tym zdjęciu jest Aida 20ct Easy Count, a pod nią biała 14ct. Ta nowa, pokratkowana aida nie jest czysto biała. Jest to tak zwany biały antyczny. Dla mnie lekko szary.






Aida 20ct nie jest miękka, jest lekko usztywniana, podobnie jak inne aidy. Ma identyczny splot nitek jak 14ct, 16ct czy 18ct. Niczym się nie różni oprócz gęstości nitek.


W tym zamówieniu od Hobby Studio znalazły się też takie zapinane metalowe ringi o średnicy 6,4 cm. W opakowaniu są dwie sztuki. Nakłada się na nie bobinki z muiną np. do haftowania danego obrazka.





Kolejną rzeczą, którą zamówiłam do sklepu są takie zapinki na bobinki z mulinami od Madeiry.
Są małe i delikatniejsze od tych metalowych. I mieści się na nich mniej bobinek.






Zamówiłam też taką linijkę-lupkę od Prymu. Na brzegach ma magnesy więc nadaję się do tablicy magnetycznej. Jej całkowita długość to 16cm.






Już ostatnią nowością są lampki do oświetlania robótki. Lampki są na baterie i przypina się je do tamborka. Można przypinać je też do książek. Jak kto woli. Ja jedną kupiłam dla siebie. Czasem czytam książkę w samochodzie w czasie dalszego wyjazdu. A może przyda mi się kiedyś do haftowania. Zobaczymy, jakby coś to już mam :)










Czytałam na jakimś forum, czy blogach, że panie były ciekawe jak taka lapka się spisuje i czy jest poręczna.
Muszę powiedzieć, że bardzo dobrze oświetla haftowane miejsce, a mam lampkę z jedną żarówką a są, chyba, nawet z dwoma czy trzema. Lampka jest w miarę lekka.
Zdjęcia robiłam wczoraj wieczorem w domu przy górnym oświetleniu.






Przy tej lampce widać nawet jakieś prześwity, których normalnie nie widać.
A haftuję na 18ct :)










Przy okazji zdjęć załapał się jako "model" mój super tamborek od Clovera. Jest skręcany i ekstra trzyma. Jestem z niego bardzo zadowolon. Nabyłam go w Sew and So.
Ten obrazek tylko do zdjęć naciągnęłam na szybko na tamborek. Na codzień haftuję go w ręcę, bo aida jest dość sztywna.






Zrobiłam też zdjęcie w całkiem ciemnej łazience :)


 



Mam nadzeję, że moje zdjęcia choć trochę komuś pomogą.




Pozdrawiam gorąco!

15 komentarzy:

  1. Mam taką samą lampkę i niestety, dla mnie jest całkiem nieprzydatna. Przypięta do tamborka trzymanego w rękach znacznie zwiększa ciężar, światło jest jednak dla mnie za słabe i przeszkadza mi też sama lampeczka nad haftem. Od dawna zalega mi w szafie :(.
    Co do tej Aidy 20 z szarymi liniami to czytałam opinie, że w sztucznym świetle linie są słabo widoczne i nie ułatwiają wtedy pracy. Jak faktycznie jest to nie wiem, bo nigdy z Aidy takiej nie korzystałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lampkę raczej poleciłabym na jakieś wyjazdy gdzie nie zawsze jest na miejscu dobre światło do haftowania. Do domowego użytku proponowałabym kupić sobie normalną lampę stojącą.
    A z pokratkowanej Aidy, tylko od DMC korzystam już od paru lat i dobrze mi sie na niej haftuję. Nie ma żadnych problemów z nią przy sztucznym świetle a przy takim tylko haftuje. Teraz będę próbować tą 20ct w szare linie. Zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się zaopatrzyłam w podobną lampkę tylko że w Ikei. Niestety minusem jest to że potrzebny jest jej prąd, ale spisuje się całkiem dobrze. Przypinam ja do parapetu za sobą (kiedyś nawet do poduszki :P- potrzeba matka wynalazków). Na pokratkowanej aidzie jeszcze nie wyszywałam mimo że 18 i 20 bardzo lubię. Trzeba spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzyła mi się taka lampa :) Ale haftuję przy takiej z Ikea , którą sobie reguluję dowolnie no i nie muszę ją trzymać bo jest to lampa podłogowa. Światło ma dobre i wystarczające aby oświetlić tez wzorek który mam obok...
    Bardziej by się przydała lupa :)))) Nawet ostatnio w Gdańsku taka jedną już w ręku trzymałam :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką lampkę na baterię to polecam raczej na wyjazdy. W domu lepiej spisują się lampy podłogowe. Ja, na razie, lupy jeszcze nie potrzebuje, ale od roku haftuję w okularach +1. Nie męczą mi się tak oczy :)

      Usuń
  5. Nowości u Ciebie sporo:) Zastanawiałam się nad zakupem takiej lampki ale zrezygnowałam. Mam kwadratowy tamborek z tych plastikowych i wątpię aby lampka się utrzymała na takim tamborku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę ciężko byłoby przypiąć chyba taką lampkę. Muszę spróbować.

      Usuń
  6. Edytka co to są "bobinki z mulinami"?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, to są takie małe np.papierowe kartoniki, na które nawija sie mulinę. W poście o czarnym kotku, którego haftowałam dla Igorka, na jednym ze zdjęć właśnie można zobaczyć bobinki na ringu.
      Wiem, że dla osób, które nie haftują, niektóre nazwy są jak "szyfrem pisane" :)

      Usuń
    2. No właśnie ja tez haftuję-a raczej haftowałam kiedyś ale z takim określeniem nigdy się nie spotkałam;-) moje mulinki zawsze zwijałam,żeby mi się nie plątały ;-)

      Usuń
  7. Dziękuję za zdjęcia 20ct! Ma tylko nadzieje, ze sa tez w innych kolorach, bo ten bialy to bee:P
    Sporo nowosci zamowilas! Fajnie, ze na blogu je pokazujesz. Te zapinki z Madeiry to sa na ich muliny, a nie na bobinki. Tez cos takiego mam, wygralam za list w Cross Stitcherze i wlasnie muliny Madeira byly na nie nalozone:)
    A o tych lampkach to mi nawet nie wspominaj, nie lubie! Wygralam taka za panel czytelniczy w WOCSie i sie strasznie rozczarowalam, bo numer wczesniej dawali "worek dobroci" od Madeiry, czyli pelno mulin, nitek przeroznych i nozyczki wykrzywione! A ile ja sie naprosilam i nagrozilam, zeby mi ta lampke przyslali:( Nie moge teraz na nia patrzec i moze kiedys ja sprzedam:( No i na tej mojej bylo zdjecie, ze do stolu sie ja przyczepia, ale ciekawy pomysl z tamborkiem. Choc tylko dla tych co tamborkuja:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że Aida 20ct występuje też w innych kolorach :) Na pewno któryś by Ci się spodobał.

      Usuń
  8. Mnie się akurat podoba taka złamana biel :) No i fajnie, że są gotowe kratki, nie cierpię tych przygotowań do haftowania, a na 20-ce to rzeczywiście niemal konieczność. Lampkę uznałabym za przydatny gadżet tylko w warunkach ekstremalnych, tak jak napisałaś w komentarzu, czyli na wakacjach pod namiotem na przykład, bo jednak trochę przeszkadzające toto jest... Fajnie, że pokazujesz i opisujesz to wszystko tak dokładnie, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ooo zaintrygowała mnie ta lampka...

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne nowości, ciekawa jestem tej Aidy 20. A z lampką doczepianą jeszcze nigdy nie haftowałam, ale pewnie dobrze by się sprawdziła na wyjazdach.

    OdpowiedzUsuń