niedziela, 19 sierpnia 2012

Londyńska budka tel. i okładka na zeszyt


Dziś wrzucam zdjecie moich postępów w haftowaniu londyńskiej budki telefonicznej. Krzyżykuje się ją bardzo przyjemnie. Jak nudzą mnie już czerwienie to przerzucam się na szarości i odwrotnie.


 Mały szczegół w powiększeniu to fragment latarni. Back stitchy jest bardzo mało ale przez nie latarnie jakby żyją na tym obrazku. Bez nich zlały by się z tłem. Lubię takie niuanse.



Kolejnym haftem, który robię jednocześnie jest haft na okładkę zeszytu dla mojej córki. Haft przedstawiać ma fotografkę. Moja cóka dostała się właśnie do fototechnikum. Haftuję na polskim lnie, który kiedyś kupiłam w sklepie w Katowicach. Nie mam pojęcia jakiej jest gęstości. Postanowiłam haftować co jedną nitkę oczywiście jedną nitką DMC. I to był błąd ;P
Obrazek jest tak udziubany, że szok ale brnę dalej. Efekt natomiast jest super. Ale ja chyba oślepnę!
Wzór zaczerpnęłam z rosyjskiego forum osinka. To jakiś przerobiony obrazek. Tak ma wyglądać gotowa fotografka.




A tak wygląda u mnie na lnie.





Udziubane strasznie to jest. Jeszcze nigdy czegoś tak drobnego nie haftowałam. Idzie strasznie wolno. Ten tamborek na zdjeciu ma tylko 12 cm. Masakra. Lugana 25ct to przy tym mały pikuś.
Ale pruć nie będę. Ciekawe czy do września uda mi się to skończyć i jakoś uszyć tą okładkę na zeszyt.



Chaga - dzięki za uwagę co do działania nagłówka bloga. Mój domowy, osobisty informatyk (córka) naprawiła to co źle działało. Chyba teraz jest ok. Gdyby coś jeszcze nie działało, tak jak trzeba, daj znać.

Piegucha - faktycznie dziewczynka Gorjuss, szczególnie ta na huśtawce w kucykach, to tak jakby mój autoportret z dzieciństwa. Też miałam długie kucyki z kokardami :D


3 komentarze:

  1. Może i mikroskopijna dłubanina na tym lnie, ale za to jaki cudny efekt! Ja jeszcze nie próbowałam wyszywać na lnie, ale widzę, że coraz więcej dziewczyn wybiera tą tkaninę. Chyba jednak muszę spróbować. Boję się tylko braku naniesionej siatki.

    A z rzeczy blogowo-technicznych, to ja bym jeszcze zmieniła strefę czasową. Ja tego komentarza nie pisałam przed 7 rano, tylko przed 16. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. efekt faktycznie jest świetny i tak jak Ty boję się trochę wyszywania na lnie:) mam tylko pytanie: gdzie można w miarę tanio kupić ten materiał i czym się kierować podczas wyboru?

      Usuń
  2. Ooo, masz juz liste ulubionych blogow i Pieguchowo tam jest:D Bardzo mi milo! Powodzenia w dlubaniu:)

    OdpowiedzUsuń